- ~Welcome to the France~ http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/index.php - Osiedle~ http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/viewforum.php?id=8 - Mieszkanie Ourella http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=105 |
Ourell - 2013-02-08 18:50:12 |
Mieszkanie, jak mieszkanie, ale dla chłopaka prawie jak raj. Ma tu wszystko czego potrzeba. Przede wszystkim spokój, którego czasem pragnie jak niczego. Mieszka sam, więc jego miejsce zakwaterowania nie jest zbyt duże. Wchodząc widzi się wąski korytarz w którym stoi mała szafka na buty. Idąc dalej wchodzi się do salonu. Telewizor, kanapa, stolik.. czyli to co typowy salon posiada. Jednak to co go nieco wyróżnia to śpiący często na kanapie czarno-biały kot właściciela. Na prawo znajduje się mała, jednak dobrze zaopatrzona kuchnia ze ścianami w kolorze beżowym. Po prawej stronie od salonu znajdują się drzwi do łazienki, która okryta jest niebieskimi kafelkami. Cieszyło chłopaka, że zamiast wanny był sam prysznic. Nie żeby nie lubił długich kąpieli... prysznic po prostu jest dla niego wygodniejszy. Obok drzwi do łazienki jest też drugie wejście. Wchodząc przez nie można ujrzeć pokój chłopaka. Ściany w kolorze zielonym sprawiające, że przekraczając próg można poczuć spokój. Jednak wchodząc dalej ten ów spokój zostaje rozchwiany - wyraźnie widać, że nie mieszka tu spokojna osoba. Przy oknie stoi biurko, na którym jednak prawie nigdy nie ma porządku. Szkice, teksty piosenek, zeszyty... wszystko leży porozkładane jakby czekało na zainteresowanie nimi i dokończenie ich. Wzdłuż ściany po prawej stronie stoi łóżko, nie za duże, jednak jak twierdzi właściciel niesamowicie wygodne. Tu w oczy rzuca się mały jednak wyróżniający się w pokoju budzik stojący na małej nocnej szafce. Nad łóżkiem wisi tablica korkowa zapełniona tekstami piosenek, zdjęciami i rysunkami. (nie ma mowy by znalazł się tam plan lekcji). Można by rzecz, że jest jednak ona zbędna bo na ścianach i tak wiszą to plakaty deskorolkarzy, to jakieś animowane głupoty. Obok biurka stoi deskorolka, która ma swoje stałe miejsce i nie ma mowy by znajdowała się gdzie indziej. Po lewej od okna znajduje się regał z książkami i komiksami, obok niego zaś szafa z ubraniami do której lepiej nie zaglądać. W pokoju znajduje się też jeden dość spory kwiat stojący obok drzwi. |
Ourell - 2013-02-14 15:55:06 |
Po 20 minutach drogi oboje znaleźli się przed małym bokiem. |
Mitsukuni - 2013-02-14 16:00:45 |
Chłopak wszedł do środka i rozejrzał się dookoła. |
Ourell - 2013-02-14 16:11:19 |
Zaśmiał się wchodząc i zamknął za sobą drzwi. Zdjął buty i wolnym krokiem powędrował do salonu. |
Mitsukuni - 2013-02-14 16:25:50 |
-A o Grażynce, kotce i Januszu już zapominasz? - uśmiechnął się, wchodząc do salonu za chłopakiem. Rzucił torbę obok kanapy i rozsiadł się na meblu, obok kota. Zastanowił się. |
Ourell - 2013-02-14 16:34:08 |
Bez słowa zniknął na chwile w kuchni i wrócił ze szklanką soku. Usiadł po chwili obok niego kładąc naczynie na stole. |
Mitsukuni - 2013-02-14 18:20:05 |
-Niby czemu? Bo jestem dziwny? |
Ourell - 2013-02-14 18:41:31 |
- Nie! Po prostu wydaje mi sie, że nie wypada! - zerknął na niego |
Mitsukuni - 2013-02-14 18:46:43 |
-To, że tak patrzy nie oznacza, że jest do ciebie negatywnie nastawiona. Po prostu może chce, abyś w końcu ją nakarmił. Na przykład skarpetkami. - przeciągnął się, aż coś mu strzeliło w kościach. Uśmiechnął się do szatyna. |
Ourell - 2013-02-14 19:07:08 |
- Karmiłem ją... ale coś mi nic nie pozjadała - zaśmiał się - jeszcze. |
Mitsukuni - 2013-02-14 19:15:26 |
-Ritsu? - spojrzał na kota, a potem na chłopaka. Czy mu się zdawało, czy chłopak zaczął trochę się denerwować. |
Ourell - 2013-02-14 19:25:55 |
- Wolisz psy? Ja tam lubię każde zwierzęta, no może nie licząc chomików, jedyne zwierze jakie zawsze mnie gryzie - zaśmiał się - ale koty są świetne, takie... spokojne. Poza tym mnie też przezywano od kota |
Mitsukuni - 2013-02-14 19:29:03 |
-Kot? Czemu kot? - spojrzał na chłopaka z zaciekawieniem, po czym niepewnie spojrzał na kotkę. |
Ourell - 2013-02-14 19:36:48 |
- Wierz mi ona jest tak potulna jak żadne zwierze na świecie - położył kotkę na jego nogach, ta nie przejęta stała chwile po czym obróciła się kilka razy i ułożyła wygodnie. Szatyn wyszczerzył się zadowolony i wypił sok ze szklanki odstawiając ja po chwili znów na stół. |
Mitsukuni - 2013-02-14 19:41:44 |
Brunet niepewnie spojrzał na kota i zaczął głaskać ją po łebku. Następnie spojrzał na chłopaka. |
Ourell - 2013-02-14 19:49:16 |
- Ej no! Ty wiesz jak to zabrzmiało?! Jakbyś mnie za jakiś wybryk natury uważał - zaczął się śmiać, po chwili się uspokoił i spojrzał na rękę chłopaka głaskającą jego kotkę. Szatyn uśmiechnął się lekko i zamyślił na moment |
Mitsukuni - 2013-02-14 19:54:26 |
Kotka była całkiem miła. Zaczął głaskać ją po boku pyszczka, na co lekko przekrzywiła głowę. |
Ourell - 2013-02-14 20:15:10 |
- Wiem - wbił wzrok w stół - ale jednak mówiąc to czuje się bezpieczniej, bo wtedy wiadomo, że nie ma to zabrzmieć tak jak niestety brzmi |
Mitsukuni - 2013-02-14 20:24:05 |
Brunet spojrzał na zwierzaka i kontynuował pieszczoty. |
Ourell - 2013-02-14 20:48:36 |
- Więc ona jest wyjątkowa - zaśmiał sie - a jako, że to mój kot to widać po kimś tą wyjątkowość ma |
Mitsukuni - 2013-02-14 20:54:20 |
Uśmiechnął się do chłopaka. Jakoś nie za bardzo widział to podobieństwo, ale co tam. |
Ourell - 2013-02-14 20:57:03 |
- Lizać - odpowiedzial natychmiastowo i się zaśmiał |
Mitsukuni - 2013-02-14 21:03:56 |
- Wiesz... W końcu normalność, to pojęcie względne... - westchnął. Przy tym chłopaku wciąż się uśmiechał i nie mógł przestać. |
Ourell - 2013-02-14 21:30:29 |
- No, ale... - zastanowił się chwilę - w sumie nic. Ciekawe zainteresowania, szkoda, że nie mam konsoli - uśmiechnął się i zerknął niepewnie na chłopaka |
Mitsukuni - 2013-02-14 21:35:14 |
-Zawsze będziesz mógł kiedyś wpaść do mnie. - uśmiechnął się delikatnie. |
Ourell - 2013-02-14 21:40:30 |
- Będę mógł? - uśmiechnął się szeroko - jeżeli tak to chętnie skorzystam z zaproszenia! - prawie, że krzyknął. Zadowolony wstał i poszedł do kuchni, wrócił po chwili z miską chipsów i postawił ją na stole. |
Mitsukuni - 2013-02-14 21:44:52 |
-W to nie wątpię, że niedługo zobaczę cię u siebie. - delikatnie się uśmiechnął. - I nie krzycz... |
Ourell - 2013-02-14 21:53:25 |
- Wybacz - zaśmiał się cicho - poniosło mnie |
Mitsukuni - 2013-02-14 21:57:27 |
-Jeżeli są zatrute, to najwyżej spędzę kolejny miesiąc w szpitalu, albo wujek w końcu pozbędzie się mnie z domu. - chłopak westchnął. - Przecież tego spotkania na pewno nie można uznać za nic negatywnego. - spojrzał na szatyna. - Czy ty tak szczerzysz się dwadzieścia cztery na dobę i siedem dni na tydzień? |
Ourell - 2013-02-14 22:03:15 |
Milczał chwile analizując w głowie wypowiedz bruneta. Zakłopotany nic nie odpowiedział na zdanie ze szpitalem i wujkiem. Patrzył na chłopaka przez chwile |
Mitsukuni - 2013-02-14 22:07:42 |
Szturchnął towarzysza łokciem w bok. |
Ourell - 2013-02-14 22:19:04 |
Chwycił się za bok patrząc na niego niepewnie. Wlepił wzrok w jego włosy i po chwili opamiętania odwrócił go. |
Mitsukuni - 2013-02-14 22:22:32 |
-Normalny na pewno nie jesteś, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. - splótł ręce na karku i oparł się o oparcie. - No cóż... Uznałbym cię za osobę, która dużo się śmieje i wciąż się uśmiecha. Na pewno zwraca wzrok wielki ludzi ku sobie swoim sposobem bycia i zachowaniem. |
Ourell - 2013-02-14 22:41:01 |
- Hmm - zamknął oczy zastanawiając się przez chwile, po czym wyprostował się i uśmiechnął szeroko |
Mitsukuni - 2013-02-14 22:48:36 |
Podrapał się po brodzie i udał zamyślonego. |
Ourell - 2013-02-14 22:52:39 |
Jest w stu procentach pewne, że szatyn normalnie zacząłby się śmiać i sam podał jeszcze dziwniejsze przykłady. Ten zamiast tego zwyczajnie milczał i wpatrywał się w chłopaka. |
Mitsukuni - 2013-02-14 22:57:31 |
To dziwne. Spodziewał się zupełnie innej reakcji ze strony chłopaka. Ale to chyba lepiej. W końcu ile mógłby wytrzymać z osobą cały czas się śmiejącą? |
Ourell - 2013-02-14 23:01:20 |
Pochłaniał już chyba piątego chipsa od poprzedniej wypowiedzi. Spojrzał na bruneta, ale odrazu spuścił wzrok na kota. |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:03:40 |
-A więc jeszcze nie jest za późno, aby cię z tego wyleczyć. Inaczej, gdyby ktoś się dowiedział, wylądowałbyś w psychiatryku, na oddziale zamkniętym. |
Ourell - 2013-02-14 23:08:21 |
- Miło, że sie o mnie martwisz - uśmiechnął się szeroko, a przynajmniej spróbował i wstał po chwili |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:11:56 |
-No tak... A co, nie wyglądam? - uśmiechnął się delikatnie, spoglądając na szatyna. |
Ourell - 2013-02-14 23:13:48 |
- Wyglądasz - też sie uśmiechnął - tylko się upewniam by potem nie było, że proponowałem nieletniemu alkohol. To co chcesz też piwo? |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:18:40 |
-Możesz przynieść. W końcu darmowego alkoholu się nie odmawia. - znów poprawił swoje włosy. Naprawdę przyjemnie spędzało mu się czas z Ourellem. |
Ourell - 2013-02-14 23:29:09 |
Szybkim krokiem ruszył do kuchni. Jednak tak jak szybko poszedł, tak nie wracał dłuższy czas. |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:33:07 |
Przyjął puszkę i otworzył ją. Upił łyk i uśmiechnął się. |
Ourell - 2013-02-14 23:39:31 |
- Od kiedy sedes jest w kuchni ? - zaśmiał się - Konrad to lodówka |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:43:14 |
-Wiesz, skoro TA lodówka, to spodziewałem się, że to będzie ona... - westchnął i spojrzał na chłopaka, popijając zimne piwo. |
Ourell - 2013-02-14 23:52:30 |
- Moja lodówka to transwestyta czy coś - wybuchnął śmiechem aż kot podniósł łebek. Chłopak upił kolejne łyki piwa i spojrzał na bruneta |
Mitsukuni - 2013-02-14 23:56:24 |
Upił kolejne łyki i spoglądając na towarzyszącego mu szatyna, uniósł jedną brew do góry. |
Ourell - 2013-02-15 00:05:25 |
Zaśmiał się rozbawiony |
Mitsukuni - 2013-02-15 00:08:19 |
Brunet również się zaśmiał. |
Ourell - 2013-02-15 00:11:46 |
- Ja twierdze, że jesteś i koniec! - sam wypił resztę swojego piwa i wyszczerzył się zadowolony. |
Mitsukuni - 2013-02-15 00:15:32 |
Splótł ręce nad głową i przeciągnął się. Po prostu uwielbiał ten dźwięk strzykania w kościach. Westchnął i przetarł prawe oko. Spojrzałem na zegarek. -Niedługo będę musiał się zwijać. Shinohi na mnie czeka. |
Ourell - 2013-02-15 00:24:49 |
- W porządku, em... nie będę Cię tu przecież trzymał na siłę... Shinohi to Twój chrzestny? |
Mitsukuni - 2013-02-15 00:28:03 |
-Shinohi to mój pies. Nie lubi sam siedzieć w mieszkaniu, a jakieś cztery godziny mój wuj wyszedł do pracy... - westchnął. - Jęsli chcesz, to możemy skoczyć po małego i się gdzieś przejdziemy. Przecież nie mogę cię skazywać na gniew Grażyny... A no właśnie... Jak się trzyma Janusz? Już wydobrzał? |
Ourell - 2013-02-15 00:34:04 |
Zasłonił ramieniem twarz nie ruszając się z miejsca |
Mitsukuni - 2013-02-15 00:37:39 |
Brunet szturchnął szarookiego. |
Ourell - 2013-02-15 00:44:25 |
Chłopak drgnął i odsłonił twarz uśmiechając się szeroko |
Mitsukuni - 2013-02-15 00:57:59 |
-Daj spokój. Przecież przed chwilą sam mówiłeś, że nie chcesz, abym już szedł. Nie bój się. Ani ja, ani Shinohi cię nie zjemy. |
Ourell - 2013-02-15 01:08:03 |
- Już tak ze mną źle, że sam sobie przeczę? Głupek ze mnie - zaśmiał się nerwowo. |
Mitsukuni - 2013-02-15 06:44:54 |
-Niby czemu? Już masz mnie dość? - wstał i przeciągnął się. - Czy po prostu twoja kotka po tobie jest taka leniwa? - poprawił swoje włosy i uważnie spojrzał na chłopaka. |
Ourell - 2013-02-15 18:35:04 |
Spuścił wzrok widząc jak brunet na niego patrzy |
Mitsukuni - 2013-02-15 18:38:23 |
-Czyli jesteś leniwy. - westchnął. Czyli znów będzie skazany na nudę. Westchnął. Ciągłe przekonywanie go też nie miało sensu. Skoro nie chciał, to mówi się trudno. |
Ourell - 2013-02-15 19:07:06 |
- Nie jestem! - oburzył się i wstał - pójdę no! Tylko później nie miej pretensji |
Mitsukuni - 2013-02-15 19:12:21 |
Uśmiechnął się i nałożył buty. Czasem łatwo kogoś do czegoś przekonać Wystarczy odpowiednie podejścia. Przerzucił swoją torbę przez ramię i otworzył drzwi od mieszkania. |
Ourell - 2013-02-15 19:23:57 |
Mruknął coś pod nosem również ubierając buty. Wyszedł za nim i zamknął drzwi na klucz |
Ourell - 2013-03-04 21:41:06 |
- Wszystko okej - odpowiedział spokojnie podchodząc do drzwi wejściowych swojego mieszkania. Poszukał kluczy w kieszeni spodni. Zerknął na bruneta i wyjął klucze. Wsadził jeden w odpowiednie do tego miejsce i przekręcił go. Chwycił za klamkę i otworzył drzwi. Odsunął się na bok by nie blokować wejścia - wchodź |
Mitsukuni - 2013-03-04 21:51:40 |
Bez słowa wszedł do mieszkania i zdjął buty. |
Ourell - 2013-03-04 21:57:41 |
Wszedł za nim i zamknął drzwi. - Jest w porządku przecież - uśmiechnął się zdejmując buty i szybko poszedł do kuchni. Widać było tylko jak coś za nim przemknęło do pomieszczenia. Nałożył do miski kota jedzenie, a zwierz odrazu zaczął jeść. Pogłaskał kotkę po grzbiecie i wyszedł z kuchni. - Biedna była głodna - zaśmiał się cicho i poszedł do pokoju zerkając czy chłopak idzie za nim. W końcu nie był wcześniej w jego pokoju, mimo, że już tu raz był. Przeleciał wzrokiem po pomieszczeniu stwierdzając po chwili, że jest porządek. Chwycił plecak i spakował do niego potrzebne rzeczy. |
Mitsukuni - 2013-03-04 22:07:07 |
Chłopak oparł się o framugę drzwi i rozejrzał się po pomieszczeniu. Zdecydowanie bardziej podobało mu się mieszkanie Ourella. Było mniejsze, przestronne i bardziej przytulne. Uśmiechnął się. Jak dla niego mieszkanie jego wuja było za duże i było wszystkiego za dużo. Weźmy za przykład już sam salon. Bilard? Barek z różną masą alkoholi? Po co to normalnemu człowiekowi? Westchnął i uśmiechnął się obserwując poczynania chłopaka. Jego wzrok utkwił w desce. |
Ourell - 2013-03-04 22:15:27 |
Zerknął na niego i uśmiechnął się. - Jest nieco mniejszy niż Twój, ale jak to sie mówi może ciasny, ale własny... czy jakoś tak - zaśmiał się i podszedł do bruneta po spakowaniu plecaka. Pomachał dłonią przed jego twarzą by na niego spojrzał, ale natychmiastowo zasłonił mu nią oczy. - Oślepłeś - zaśmiał się cicho. Byłoby fajnie wracać tak do domu w którymś ktoś na Ciebie czeka. Ale jeżeli miał nie wyjeżdżać to nie mógł zrobić nic innego jak zamieszkać sam. |
Mitsukuni - 2013-03-04 22:31:38 |
Brunet zamknął powieki i odjął starszego chłopaka w pasie. |
Ourell - 2013-03-04 22:37:32 |
Zabrał dłoń z jego oczu i odsunął się o krok tak, żeby chłopak go puścił. Przynajmniej miał nadzieje, że to zrobi - nagłe ozdrowienie! - prawie, że krzyknął niby z radością w głosie. Spuścił nieco wzrok, zatrzymując go na jego torsie. - Jako inwalida też byś był se..... świetny - uśmiechnął się lekko - poza tym tu jakbyś upadł to o nic się nie pokaleczysz... chyba, że rzeczy magicznym sposobem zaczęły by się na Ciebie zrzucać to wtedy kto wie |
Mitsukuni - 2013-03-04 22:51:07 |
Uśmiechnął i złapał starszego chłopaka za podbródek i zmusił, by ten spojrzał mu w oczy. |
Ourell - 2013-03-04 22:58:10 |
Zacisnął automatycznie powieki czując jak bicie jego serca znów przyspiesza. Jeżeli teraz brunet zacznie.... Był tak blisko. Oparł dłonie na jego torsie. Ugryzł jego język jednak nie za mocno i zaczął się wyrywać. - Co jeżeli się spóźnimy? |
Mitsukuni - 2013-03-05 10:11:44 |
-Teraz ci daruję. - pocałował krótko chłopaka. - Ale nie myśl, że skończyłem. - mówił to poważnym głosem i nic nie robił sobie z tego, że chłopak się wyrywa, tylko mocniej przyciągnął go do siebie i znów pocałował. - Ja tak łatwo nie zapominam, więc skończymy po lekcjach. - uśmiechnął się, by znów na chwilę poczuć smak jego ust. rozluźnił swój uścisk i odsunął się od chłopaka. - To co? Jesteś już gotowy? |
Ourell - 2013-03-05 17:00:59 |
Patrzył na niego całkowicie czerwony na twarzy. Jak to się dzieje, że gdy doszło do czegoś ten brunet stracił swoją pewność siebie? Przyłożył na moment dłoń do ust i spojrzał w bok. Po prostu niech myśli teraz o szkole. Odsunął dłoń od twarzy i na jedno ramie założył plecak. - Możemy iść - uśmiechnął się jakby zupełnie zapomniał o sytuacji przed chwilą i wyszedł z pokoju kierując się do drzwi wyjściowych. Założył buty i spojrzał na bruneta czekając spokojnie na niego. |
Mitsukuni - 2013-03-05 18:43:55 |
Chłopak westchnął i bez pośpiechu nałożył swoje czarne tenisówki. Otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz, czekając, aż chłopak załatwi to, co miał załatwić. Uśmiechnął się. |
Ourell - 2013-03-05 19:15:41 |
Poprawił czapkę na głowie i wziął klucze. Wyszedł za chłopakiem po chwili zamykając drzwi na klucz. - Sam jestem ciekawy - uśmiechnął się lekko. Ważne było dla niego, że będzie blisko bruneta. Jakoś przeżyje w szkole. Teraz przynajmniej nie czuł się już tak... samotnie. |
Mitsukuni - 2013-03-05 19:19:34 |
Brunet złapał szatyna za szyję, przyciągnął go do siebie i poczochrał jego włosy. Puścił go i krótko go pocałował. Nie wiedział, czemu to zrobił. Może dlatego, że był szczęśliwy? Nie wiedział. Uśmiechnął się do swojego towarzysza, jednym ruchem głowy odgarniając swoja grzywkę i poprawił pasek od skórzanej torby. |
Ourell - 2013-03-05 19:33:46 |
Poprawił natychmiastowo włosy, chociaż i tak nie było widać by cokolwiek z nimi zrobił bo dalej miał swój ukochany chaos na głowie. Rozejrzał się zakłopotany, a nie widząc nikogo poprawił plecak na ramieniu i spojrzał na bruneta. - Nie jestem słodziakiem - mruknął i schował ręce do kieszeni bluzy. Uśmiechnął się sam do siebie i wolnym krokiem ruszył za nim. |
Ourell - 2013-03-29 19:15:31 |
Poirytowany wyjął klucze z kieszeni nim jeszcze wraz z brunetem znaleźli się przed mieszkaniem. Kiedy w końcu przyszedł na to czas wsunął klucz w otwór, w drzwiach i otworzył je. Wszedł do środka i zrzucił z ramienia plecak, który na szczęście udało mu się wynieść z tego pożaru. Nie ma mowy, żeby miał kupować sobie nowy. W niezbyt dobrym humorze zdjął buty i westchnął czując pieczenie na policzku. Zerknął na Tsukiego - rozgość się - rzucił krótko nawet nie odpowiadając na jego wcześniejsze pytanie. Sytuacja z Ferianem naprawdę podniosła mu ciśnienie... i jeszcze ten kot. Poszedł do łazienki i spojrzał w lustro w celu obejrzenia zadrapań. |
Mitsukuni - 2013-03-29 19:24:07 |
Wszedł za chłopakiem i ściągnął buty. Westchnął, kładąc swoją torbę przy plecaku i rozejrzał się po środku. Bez zastanowienia poszedł za chłopakiem do łazienki i wyciągnął z szafki wodę utlenioną i chusteczki. Trzeba to przemyć. W końcu nie wiadomo, gdzie ten kocur przebywał i jakie choróbska nosi w sobie. Oblizał wargę, stając za chłopakiem i delikatnie całując go w ucho. Spojrzał w lusterko, aby ocenić szody wyrządzone tej pięknej twarzy, która wciąż zachowała swoją urodę. |
Ourell - 2013-03-29 19:33:08 |
Mimowolnie poczerwieniał czując usta chłopaka na swoim uchu. Patrzył w jego oczy w odbiciu lustra i odwrócił po chwili wzrok - sam mogę to zrobić - nieco speszony jednak wciąż z kiepskim humorem obrócił się do niego przodem. Spojrzał na niego niepewnie, marszcząc brwi i wyciągnął przed siebie rękę. Wiedział, że to będzie szczypać... ba! Już teraz nieźle szczypało. Zdecydowanie wolał swojego kota, a nie jakieś wielkie grube kocisko, które rzuca mu się na twarz. Drugą dłonią potarł czoło i westchnął. |
Mitsukuni - 2013-03-29 19:40:04 |
-Równie dobrze ja mogę to zrobić. - odkręcił buteleczkę i zalał wodę na chusteczkę. Odgarnął jego brązowe włosy za ucho i spojrzał w jego szare oczy. Przybliżył swoją twarz do jego i pocałował jego usta, delikatnie przygryzając dolną wargę. Odsunął się i oblizał wargi, uśmiechając się. Popchnął go lekko w tył, aby oparł się o umywalkę. Odstawił butelkę na bok i lewą dłonią złapał podbródek chłopaka, unosząc go delikatnie do góry. |
Ourell - 2013-03-29 19:48:21 |
Czemu spędzając czas z tym brunetem miał wrażenie, że czas leci mu szybko i w chaosie? |
Mitsukuni - 2013-03-29 19:55:26 |
-Musimy to odkazić. Nie wiadomo, gdzie ten kocur się szwendał. - Zgiął chusteczkę na pół i znów nalał na nią wody utlenionej. Znów złapał jego podbródek i przyłożył papier do rany. Delikatnie pogłaskał chłopaka kciukiem po drugim policzku. Przez te szramy szatyn wydawał się jeszcze bardziej słodki i dziecinny. Uśmiechnął się pod nosem, starając się jak najdelikatniej oczyszczać zadrapania. |
Ourell - 2013-03-29 20:07:27 |
- Gdybym zrobił to sam.... mniej by bolało - oczywistym było, że szatyn mówił bzdury. Spojrzał w bok speszony i zaczął bawić się kolczykiem w wardze. Musiał przyznać, że brunet mimo wszystko robił to bardzo delikatnie, a Ourell już po chwili nawet nie czuł pieczenia. Zakłopotany po chwili przymykając oczy odsunął delikatnie dłoń bruneta od siebie - już wystarczy - czemu wciąż, peszył się tą bliskością? |
Mitsukuni - 2013-03-29 20:14:51 |
Westchnął i znów nalał wodę utlenioną na powierzchnię chusteczki. Odgarnął za ucho swoje czarne włosy. |
Ourell - 2013-03-29 20:23:14 |
Mruknął tylko na zdanie o lekarzu. Nie miał zamiaru zawracać ludziom głowy bo nie chciał dać sobie przemyć rany. Westchnął i pstryknął bruneta w czoło - nie jestem słodziakiem - czemu czuł się w ten sposób właśnie przy nim? Niepewnie spojrzał w jego oczy. Drgnął widząc z jaką troską brunet obmywa mu policzek. Zacisnął lekko usta i odwrócił wzrok czekając aż Tsuki skończy |
Mitsukuni - 2013-03-29 20:28:39 |
-Zawsze będziesz moim słodziakiem. - uśmiechnął się, przechylając głowę w bok i pocałował szatyna w czubek nosa. - Widzisz? I już po krzyku. - Odstawił wodę do szafki, a chusteczkę wrzucił do kosza. Stanął na przeciwko chłopaka, opierając ręce o umywalkę po obu stronach jego bioder. Przysunął się bliżej szarookiego, nachylił i oparł swoje czoło o jego. Delikatnie przymknął powieki. - Co chciałbyś teraz robić? I nie przyjmuje odpowiedzi, że ciebie o takie rzeczy się nie pyta. |
Ourell - 2013-03-29 20:47:14 |
Drgnął na bliskość bruneta i poczerwieniał gdy chłopak oparł się swoim czołem o jego. Serce zaczęło mu walić jak głupie. Delikatnie położył swoje dłonie na torsie Tsukiego i odsunął go o krok. Zdawało mu się, że jeszcze przed chwilą byli na lekcji w szkole, a teraz siedzieli spokojnie u niego w domu. Poza tym kto był tak głupi żeby wywołać pożar? Spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko - trochę szkoda nie? Ta lekcja mogła być naprawdę dość ciekawa - zamiast odpowiedzieć na pytanie wyższego chłopaka, powiedział pierwsze co przyszło mu na myśl. |
Mitsukuni - 2013-03-29 20:51:45 |
-Może i mogłaby, ale została przerwana. Ciekawe co będzie teraz. Przecież nie będziemy mogli tak po prostu przeprowadzać lekcji w szkole. - westchnął i spojrzał prosta w piękne, szare tęczówki starszego chłopaka. Nie przeszkadzało mu to, że zmienił temat. Dla niego teraz najważniejsze było to, że teraz byli blisko siebie, sami, tylko we dwoje. Westchnął, opuszkami palców przejeżdżając po zranionym policzku swojego towarzysza. Ten Ferian... Naprawdę dziwna osoba... |
Ourell - 2013-03-29 20:59:16 |
- No właśnie - powiedział tylko cicho i uśmiechnął się lekko po chwili mijając chłopaka, i wychodząc z łazienki. Potarł dłonią czoło. Powinien zachowywać się normalnie, albo raczej nienormalnie, tak jak to miał w zwyczaju. Nie może dać się znów zawstydzić. Wszedł do salonu i odrazu chwycił w ręce kota leżącego na sofie. - Ty mnie nigdy nie zranisz, prawda? - przytulił delikatnie zwierzaka do siebie całując go w łebek. |
Mitsukuni - 2013-03-29 21:07:07 |
Uśmiechnął się, patrząc za chłopakiem. Gdy wyszedł spojrzał w swoje odbicie w lustrze. Przez tego całego Feriana nawet nie mogli dokończyć ledwo co zaczętej rozmowy. Musi pokazać mu, że nie lubi, gdy się go ignoruje. Delikatnie przygryzł dolną wargę, przeczesując palcami włosy. Ale czy warto teraz do tego wracać? Nie lepiej zostawić to na następny raz? Westchnął i opuścił łazienkę. Ruszył w kierunku salonu, lecz zatrzymał się w progu, opierając o futrynę. Ourell razem z tą kotka wyglądał naprawdę słodko... |
Ourell - 2013-03-29 21:13:03 |
Podniósł kotkę na wysokość swojej twarzy i przyłożył do jej nosa swój. Kotka nie wzruszona patrzyła spokojnie na swojego właściciela - i za to Cię kocham - szatyn uśmiechnął się i usiadł na kanapie. Postawił zwierzaka na swoich kolanach, a ten natychmiastowo ułożył się w wygodnej pozycji. - Ty to masz dobrze - zaśmiał się i pogłaskał kota po grzbiecie. Dopiero po chwili zorientował się, że przecież nie jest sam w domu. Podniósł wzrok, a widząc bruneta patrzącego na niego skierował z powrotem wzrok na kota. Musiał przed chwilą wyglądać jak dziecko... |
Mitsukuni - 2013-03-29 21:20:20 |
Brunet uśmiechnął się pod nosem To był naprawdę rozkoszny widok... Taki beztroski. Podrapał się w tył głowy. Szatyn był słodki, a jego zaprzeczenia sprawiały, że stawał się taki jeszcze bardziej. Rozejrzał się po salonie. Ale chyba nie będą cały dzień się lenić, prawda? W końcu czarnooki obiecał sobie, że musi jak najwięcej się ruszać, aby jak najszybciej odzyskać swoją kondycję. Ale jeżeli starszy chłopach chciałby się polenić razem z nim... Po prostu nie będzie miał siły, aby mu odmówić. |
Ourell - 2013-03-29 21:45:16 |
Po chwili zastanowienia zdjął kotke ze swoich kolan i położył ją na kanapie obok siebie. Czas się ogarnąć. Był rok starszy, nie może ciągle dać się zawstydzać i to przez młodszego od siebie. Jeszcze przed chwilą był cholernie wkurzony, a teraz? Westchnął. Wstał i poszedł do pokoju. Chwycił w dłoń deskę i poprawił czapkę na głowie. Wrócił do salonu i spojrzał z wyszczerzem na bruneta - co Ty na to byśmy skoczyli do skateparku? |
Mitsukuni - 2013-03-30 08:12:33 |
Uśmiechnął się. Szatyn czyta mu w myślach |
Ourell - 2013-04-01 23:20:44 |
Oparł deskę o podłogę. Pewnie tego pożałuje, ale jak zareaguje teraz brunet? Wziął głęboki wdech i spojrzał na niego nerwowy. - Ja... jednak wolałbym zostać... z Tobą tu, bo jesteśmy sami - wymamrotał czerwieniąc sie. Musiał teraz wyglądać na prawdę żałośnie. Zerknął na chłopaka, by zobaczyć jego reakcje. Czy było warto to powiedzieć? A może chłopak jednak chciał iść do tego skateparku? |
Mitsukuni - 2013-04-01 23:24:58 |
Brunet skierował głowę w stronę chłopaka i przyjrzał mu się. Wolnym krokiem podszedł do szatyna i odgarnął jego brązowe włosy na bok. |
Ourell - 2013-04-01 23:31:46 |
Czerwieniąc się uniósł nieco deskorolkę i zawstydzony przycisnął nią jego stopę. Odwrócił wzrok widząc jego uśmiech. Tak... jednak mógł siedzieć cicho. Uspokajał samego siebie w myślach. Jednak za dużo spędzonego czasu z tą osobą sprawiało, że robił się taki. Ciekawe czy przy innych też stawałby się... bezbronny? słaby? Sam nie wiedział jak to określić. Westchnął. I na co mu te rozkminy? - odniosę ją - podniósł deskorolkę chwytając ją w obie dłonie. Tylko właściwie po co to oznajmił? |
Mitsukuni - 2013-04-01 23:38:52 |
Pozostawał niewzruszony na ten ruch chłopaka. Przecież to tylko deska. Poczochrał włosy bruneta, skinął głową i usiadł na kanapie. A więc co dzisiaj będą robić? Się zobaczy. |
Ourell - 2013-04-01 23:45:11 |
Zmarszczył brwi gdy chłopak poczochrał mu włosy. Poprawiając je odniósł deskorolkę do pokoju i po chwili wrócił do salonu. Skoro już mu dzisiaj odwala.... to czemu nie porobić z siebie głupka?Pomasował dłonią kark i podszedł do czarnookiego. Bez zastanowienia usiadł mu okrakiem na kolanach. Objął go dłońmi za szyje i polizał go po niej. Czuł jak automatycznie zrobiło mu się gorąco. Nigdy się tak nie zachowywał, ale co miał poradzić, że chciał znać wszystkie reakcje tego bruneta? Przysunął się bliżej automatycznie przyciskając swój tors do jego i przygryzł skórę na jego szyi. |
Mitsukuni - 2013-04-01 23:51:15 |
Spojrzał zdziwiony na Ourella, kiedy ten usiadł na jego kolanach. Kompletnie nie spodziewał się tego. Drgnął, gdy poczuł ciepły, wilgotny język starszego chłopaka na szyi i głośno wypuścił powietrze nosem. Co on do cholery wyprawia? Brunet tego nie wiedział. Ale najważniejsza była bliskość szatyna. Jego ciepłe ciało przy ciele młodszego chłopaka... Objął szarookiego w pasie i przyciągnął go jeszcze bliżej. Delikatnie odchylił głowę w bok, gdy tym razem poczuł zęby chłopaka na szyi. Był gotowy zrobić wszystko, co brązowowłosy będzie chciał. Jego bliskość działała na Mitsukuniego upajająco. |
Ourell - 2013-04-01 23:59:28 |
Drgnął czując, że brunet przyciągnął go jeszcze bliżej. Miło, że czarnooki współpracuje. Odsunął na moment usta od jego szyi i uśmiechnął się wielce zadowolony. Znów polizał jego skórę i possał chwile robiąc mu malinkę. Poprzednie nie zdążyły nawet zniknąć. Zaśmiał się cicho. Niedługo będzie cały w kropki. Wyprostował się by móc spojrzeć w oczy chłopaka. Jak on lubił czuć tą wyższość. Ugryzł go lekko w nos. Tak... zdecydowanie lubił. Chociaż czasem było to po prostu nudne. Inni... czemu właściwie byli przy nim tacy... delikatni? Westchnął. Po co psuć sobie humor |
Mitsukuni - 2013-04-02 00:04:49 |
Tsuki tylko westchnął, nie próbując nawet odsunąć od siebie kochanka. Dotyk jego ust na szyi był całkiem całkiem przyjemny. Pochylił się i oparł się czołem o czoło szatyna. |
Ourell - 2013-04-02 00:12:08 |
Wzdrygnął się czując przyjemne uczucie na plecach. Uśmiechnął się szybko by nie dać po sobie poznać, że go to ruszyło - Jak dla mnie to masz ich za mało. Chcesz jeszcze? - Odchylił się nieco, żeby ich czoła już się nie stykały. Liznął go zaczepnie w nos i wyszczerzył się - tak z pięć może, albo dziesięć |
Mitsukuni - 2013-04-02 00:16:32 |
Mitsuki uśmiechnął się i mocniej objął chłopaka. Sprawnym ruchem położył ich na sofie, umieszczając szatyna pod sobą. Nachylił się i pocałował go w nos. |
Ourell - 2013-04-02 00:31:06 |
Patrzył na niego szeroko otwartymi oczami. W końcu opamiętał się i uśmiechnął dla niepoznaki - dzięki, ale sądzę, że jesteś bardziej chętny by je otrzymać - uśmiechnął się szerzej. Jakby tu go podrażnić? Dlaczego nie ma żadnego dobrego pomysłu? Zmarszczył lekko brwi w zastanowieniu i patrzył na niego. Jakiś pomysł.... chociaż jeden |
Mitsukuni - 2013-04-02 00:36:32 |
Dłońmi złapał jego nadgarstki i dla ubezpieczenia przeniósł je nad głowę brązowowłosego. Uśmiechnął sie, nachylając i polizał szatyna po szyi. |
Ourell - 2013-04-02 01:03:16 |
Drgnął całkowicie zaskoczony, a uśmiech automatycznie znikł z jego twarzy. Szarpnął rękoma i zmarszczył brwi - Jestem pewien! Co Ty właściwie robisz? - mruknął czując jak chłopak ssie jego skórę na szyi. Przyjemne... Przymknął powieki. Przerwać mu i tak nie ma jak. Niesprawiedliwe, to on miał jego drażnić.... Mógł bardziej uważać. Dmuchnął w jego włosy marszcząc brwi. |
Mitsukuni - 2013-04-02 01:07:45 |
Uśmiechnął się, liżąc jego skórę. |
Ourell - 2013-04-02 01:14:24 |
Mruknął, aż w końcu stęknął czując lekki ból - nie przesadzaj! - wystarczyło coś takiego, żeby ciało chłopaka zaczęło drżeć. Szarpnął się rękoma, mocniej niż poprzednie. Może uda mu się uwolnić? Wtedy Tsuki prawdopodobnie wylądowałby na podłodze. Uśmiechnął się lekko na swoją wizje i po chwili opamiętał, wracając do rzeczywistości. - robisz, robisz... zostaw moją biedną szyje! |
Mitsukuni - 2013-04-02 01:17:31 |
Chłopak uśmiechnął się i musnął wargami usta szatyna. |
Ourell - 2013-04-02 01:26:01 |
Zaczął się szarpać - nic tylko zabić... - wymamrotał zawstydzony - zostaw moją biedną szyje! Zajmij się swoją! JA jestem od robienia malinek! Tobie nie wolno! Możesz sobie leżeć co najwyżej nie ruchomo i jęczeć jak będę doprowadzał Cię później do szaleństwa - dmuchnął znów we włosy bruneta |
Mitsukuni - 2013-04-02 01:29:34 |
Brunet odsunął się od szyi szatyna i zbliżył swoją twarz de jego, całując go. Odsunął swoje usta nie za daleko, tak, że ich nosy się stykały i spojrzał w te piękne, szare oczy. |
Ourell - 2013-04-02 01:41:19 |
Patrzył na niego całkiem czerwony. Przez chwile było widać, że chciałby coś powiedzieć, bo otwierał co jakiś usta. Jednak po tym, że nic nie wykrztusił.... sądzić można, że nie wiedział co. - Maluszku? - wymamrotał w końcu - jestem tylko trochę niższy! - tak bardzo by chciał, żeby jego twarz przybrała... normalny kolor. Gdyby mógł to by go ugryzł. Zastanowił się chwile... a może by tak w usta? Właściwie co to? walka o tymczasową dominacje? i czemu do cholery mu sie to tak podoba? Szarpnął znów rękoma i dmuchnął w twarz brunetowi - złaź |
Mitsukuni - 2013-04-02 01:46:52 |
nachylił się i przygryzł płatek chłopaka, trochę mocniej zaciskając palce na jego nadgarstkach. |
Ourell - 2013-04-02 01:55:19 |
Przygryzł warge czując jak chłopak zacisnął zęby na jego płatku ucha. Drgnął czerwieniąc się i przymknął powieki. Maluszku? Słodziaku? Kotku? Co jeszcze? - nie... - zamilkł na moment - nie jestem - mruknął zawstydzony. To tylko słowa. Czemu więc tak na niego działają? Przestał wyrywać dłonie i leżał spokojnie przez moment. Czemu tak łatwo brunetowi zawstydzić szarookiego? Nie sprawiedliwe. Zmarszczył brwi. Przecież nie będzie leżał jak taka kłoda. Szarpnął mocniej rękoma. Cholerna pozycja... Odwrócił wzrok. Czemu tak bardzo chciał by chłopak go dotykał? Nawet nie może tego powiedzieć... zbyt zawstydzające. Spojrzał znów na niego. A właściwie kim oni dla siebie są? Tego też nie powie na głos.... |
Mitsukuni - 2013-04-02 12:03:42 |
Uśmiechnął się, liżąc ucho szatyna. Przestał klęczeć i usiadł na biodrach towarzysza. |