- ~Welcome to the France~ http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/index.php - Ogród szkolny~ http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/viewforum.php?id=29 - Ogród szkolny http://www.slodkiflirtrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=48 |
Dyrektorka - 2013-01-18 19:59:44 |
Jest się czym zachwycać. Posadzone są tu najróżniejsze rodzaje roślin. Ich pielęgnowaniem zajmuje się oczywiście Klub Ogrodników. |
Shiro - 2013-02-05 15:13:47 |
Dreptała po nierównym chodniku, pilnując, by obcasy nie utknęły jej między starymi płytami, jednocześnie co chwilę obracając się za siebie, by zobaczyć, czy nikt za nią nie idzie. Chodzenie utrudniała jej również spódnica sięgająca nad kolano, tak obcisła, że ludzie, którzy ją widzieli, zapewne zachodzili w głowę, jakim cudem porusza nogami. W końcu usiadła na ławce i wyciągnęła z torebki paczkę papierosów. Była pewna, że gdy przechodziła przez dziedziniec, widziała Amber w towarzystwie jakiejś dziewczyny. Nie wiedziała, czy blondynka ją zauważyła, czy też nie, chciała jak najszybciej obok niej przemknąć, próbując zbyt głośno nie stukać obcasami. Wysunęła z paczki jednego papierosa, po czym podpaliła i włożyła go sobie do ust. Doskonale wiedziała, co Amber o tym sądzi . Dziewczyna była świadoma, dzięki komu Li pali i to sprawiało, że nienawidziła jej nałogu jeszcze bardziej. Czarnowłosa zaciągnęła się po raz ostatni, po czym rzuciła niedopałek na ziemię i zgniotła go obcasem. Nie chciała siedzieć tam zbyt długo, w końcu Amber doskonale wiedziała, dlaczego Li znikała na przerwach, a ona nie chciała wystawiać jej tolerancji na próbę. |
Hibari - 2013-02-06 18:19:14 |
Na pewno nie był to dobry moment na zjaranie sobie papieroska, no ale panna Li nie wiedziała co się święci. Dlaczego to zła chwila? A no dlatego, że w ogrodzie właśnie pojawił się przewodniczący samorządu uczniowskiego. Co tym razem mu odjebało? Nikt nie wie, on po prostu zawsze był tam, gdzie trzeba było kogoś ukarać, gdzie ktoś robił coś złego i tak dalej. Pewnym krokiem zmierzał w stronę dziewczyny, kryjąc swoje niezadowolenie pod kamienną twarzą. Widać jednak było, że tego debiutu "koleżanka" nie zaliczy do udanych. Ręce oczywiście trzymał w kieszeni, co było nieodłączną częścią jego wizerunku złego przewodniczącego. Stanął przed Li patrząc na nią z góry. |
Shiro - 2013-02-06 19:04:41 |
Połamane płyty chodnikowe trzeszczały pod ciężarem czyjegoś ciała, a po ogrodowej alejce rozniósł się odgłos pewnych, szybkich kroków. Do uszu dziewczyny docierały te dźwięki, mimo tego czarnowłosa nawet nie starała się ukryć, co tu robiła. Ze spuszczoną głową pewnie rozpierała się na ławce, zakładając nogę na nogę. W jej rękach wciąż spoczywała paczka papierosów, którą Li leniwie obracała w palcach, gładząc opuszkami, jakby pierwszy raz w życiu widziała coś podobnego na oczy. Pole widzenia zasłaniała jej grzywka, ale mogła zauważyć, że po chwili przed ławką ustawiła się para idealnie zapastowanych, męskich butów. Doskonale wiedziała, do kogo one należą. Zachichotała cicho, wciąż wbijając wzrok w paczkę papierosów. Nic nie zdradzało jej zdenerwowania, poza faktem, że zamiast gładzić ów przedmiot, który trzymała w dłoniach, powoli, delikatnie rysowała paznokciami powierzchnię kartonu. |
Hibari - 2013-02-06 22:36:13 |
To było takie dojrzałe, sprzeciwić się liderowi samorządu, wypuszczając dym wprost na jego twarz. Naprawdę, jeśli chciała wdawać się w jakieś dyskusje, to dobrała sobie złego przeciwnika. On jako przewodniczący mógł robić praktycznie wszystko, miał niezliczoną ilość praw i przywilejów. Szczególnie korzystał z prawa do karania uczniów, co zaprezentował już na samym początku tego spotkania, gdzie nie ostrzegł wcześniej i po prostu nałożył upomnienie pierwszego poziomu, słowne. Nie posłuchała się? Jej problem, niestety. On nie patyczkował się z gówniarzami tej słodziutkiej szkoły, miał pełne prawo czegoś wymagać od uczniów, a nie zachowywania się jak typowa gimbaza, której nienawidzi bardziej niż rodzynek w serniku. Gdy już dym odrobinę opadł, szybkim ruchem ręki wyjął jej papierosa z ust, przy okazji wyrzucając go na bok. Następnie równie szybko zabrał paczkę papierosów, które oficjalnie zarekwirował. Włożył je do kieszeni i spojrzał na nią pogardliwie. |
Shiro - 2013-02-07 00:27:51 |
Dziewczyna opieszałym ruchem oblizała usta, w których do tej pory tkwił papieros. Z nieodgadnioną miną obserwowała zmiany w zachowaniu przewodniczącego. Pan zdecydowanie uważał się za lepszego od innych, miał ich za niedopowiedzialne dzieciaki, którym on łaskawie pokazuje, jak bardzo jest od nich lepszy. Na twarz Li ponownie wstąpił uśmiech, igrał gdzieś w kącikach jej ust. Cóż, pan przewodniczący był z Japonii. Właśnie dlatego czarnowłosa się z tego kraju wyprowadziła. Pan - przeciętna przeciętność, japoński do bólu, dopięty na ostatni guzik, nudny, obowiązkowy, taki dorosły i ambitny... Pan Szary Przewodniczący. Czar prysł. I to jest niby ten ich skurwiel? Z resztą czego ona się spodziewała po ten mdłej do bólu szkole - niemdłego przewodniczącego? Z ust chłopaka, po dłuższej chwili, dotarły do dziewczyny jakieś słowa. Czarnowłosa uniosła głowę, wbijając w jego twarz to samo chłodne, obojętne spojrzenie, jakim obdarzała wszystkich innych uczniów tej szkoły. |
Hibari - 2013-02-07 16:08:57 |
Przeciętna przeciętność? Gdyby faktycznie tak było, to nigdy nie wybiłby się w tej szkole. Postrzegała to źle, nawet bardzo. Ale tak to jest, jak się chodzi dopiero pierwszy rok do tej szkoły, nie wie nic o nikim, ani o niczym. Nie był wcale taki porządny na jakiego wyglądał. Prawdę mówiąc, spełniał tylko swoje obowiązki, taka prawda. Jest niepełnoletnia, na dodatek na terenie szkoły, tak też jego obowiązkiem jest ukaranie za wykroczenie. Miał wiele za uszami, jednakże to nie wiązało się w żadnym stopniu ze szkołą. Tutaj starał się być przykładem, tak jak powinien. Gdyby naprawdę był taki randomowy, itd. to dyrektorka z pewnością nie zrobiłaby z niego przewodniczącego. Dziewczynka jednak myślała inaczej, źle. |