Dyrektorka - 2013-01-18 20:22:38

Można rzec, że znajduje się na odludziu. Zazwyczaj nic się tutaj ciekawego nie dzieje. Czasem można tutaj spotkać poszczególnego ucznia , który powtarza sobie materiał z lekcji.

Charlotte - 2013-03-02 14:03:29

Znudzona przemierzała szkolne korytarze. Bez towarzystwa swoich dwóch przyjaciółek nie była obiektem plotek uczniów, których mijała. Od czasu do czasu tylko usłyszała sarkastyczną uwagę ze strony swoich "szkolny znajomych-idoli", dotyczącą zgubienia brygady. Puszczała to jednak mimo uszu, przyzywczaiła się.
    Przycisnęła do siebie swoją różową teczkę i skręciła w prawo, by udać się do miejsca, które zawsze świeciło pustkami.
    Po dotarciu do celu, głóśno westchnęła. Nienawidziła chodzić w szpilkach, zawsze bolały ją od tego nogi. Robiła to jednak dla "zasady", w końcu w jakimś stopniu musiała dopasować się do swoich koleżanek.
    Zdjęła z obolałych nóg buty i bezwładnie opadła na schody. Potrzebowała kilka chwil, by móc dojść do siebie. Po tym, jakże uroczym zajęciu, chwyciła swoją teczkę i powoli zaczęła ją otwierać. W końcu mogła porobić to, co najbardziej lubiła.

Feniks - 2013-03-02 14:28:35

Feniks wspinał się po owych schodach gdy na swej drodze ujrzał człowieka. A raczej młodą kobietę.  Przystaną dosłownie na chwilę obserwując co robi. Uśmiechną się pod nosem. Cofną się nie zauważony jak dotąd, oparł się plecami o ścianę. Białowłosa głowa przechyliła mu się lekko na bok, nadal bez słowa obserwował jej poczynania. W sumie można by rzec, że zdziwiło go jej zachowanie. - Nie uważasz, że możesz kogoś zabić ściągając buty?- powiedział głosem przypominającym szept. Spokojny głos, pozbawiony tego co ludzie nazywają uczuciami. Bezbarwny. Chłopak założył ręce na piersiach i oparł głowę o ścianę która i tak już mi nie mało pomagała.

Charlotte - 2013-03-02 14:45:32

Przeklnęła pod nosem, gdy kolejna rzecz nie poszła po jej myśli. Przez teczkę i jej zawartość wypluwała z siebie coraz to nowsze epitety. I trwało by to pewnie wieki, gdyby nie pojawienie się obcego człowieka.
    Niezadowolna zamknęła swój skarb i położyła go sobie na kolanach. Następnie uniosła głowę do góry, by móc zilustrować od stóp do głowy intruza.
    Przechwyliła głowę na bok i skrzyżowała ręce na piersiach. Kilka chwil mierzyła go mściwym spojrzeniem, aż w końcu zdecydowała się odpowiedzieć.
    - Ciekawa sugestia. Zapamiętam na przyszłość.

Feniks - 2013-03-02 15:11:00

Na jego ustach pojawił się ledwie widoczny uśmieszek. Nie wiadomo czemu bawiło go iż owa dziewczyna naśladuje jego ruchy. W zasadzie nie było to zabawne, no ale on miał swoje specyficzne poczucie humoru. Z ust znikła namiastka uśmiechu.  - Jeśli widzisz taką potrzebę. - powiedział od niechcenia. Nadal się jej przyglądał z zaciekawieniem, analizując jej poczynana. Widocznie osoby robiące dziwne, jak dla niego, rzeczy wydawały mu się interesujące i  warte uwagi.

Lem - 2013-03-02 16:42:38

Lem szedł korytarzem. Nudziło mu się. Szukał kogoś, z kim mógłby porozmawiać choć przez chwilę. Minął schody. Przeszedł jeszcze kilka kroków, gdy zatrzymał się i skierował wzrok w górę schodów. Ujrzał chłopaka, który stał oparty o ścianę.
- Jak miło - uśmiechnął się do siebie i stanął na pierwszym stopniu schodów. - Cześć.

Charlotte - 2013-03-02 17:53:15

Posłała chłopakowi puste spojrzenie i westchnęła. Nie miała ochoty na zbędne dyskusje, toteż nic mu nie odpowiedziała. Zajęła się natomiast nakładaniem swoich ukochanych szpilek. Wydawało jej się to w tej chwili najlepszym zajęciem.
    W chwili, gdy na jej stopę był nakładany drugi but, usłyszała głos, który z pewnością nie należał do białogłowego. Przez jej głowę przeszło kilka nieładnych epitetów.
    - Tłoczno tu dzisiaj - mruknęła, sugerując obcym, że nie podoba jej się ich towarzystwo w tym miejscu. Sama nie miała zamiaru nigdzie odejść.

Feniks - 2013-03-02 18:12:50

Chłopak bardzo powoli i niezwykle leniwie przeniósł wzrok na chłopaka. Uważnie  przyjrzał się każdemu nawet najdrobniejszemu szczegółowi jego wyglądu. Przechylił głowę na drugi bok.- Dzień Dobry.- powiedział nadal tym swoim jak by szeptem. Zerkną jeszcze raz na dziewczynie której najwyraźniej nie pasowała jego obecność. Ale w zasadzie Feniks miał to gdzieś, ściana była nadzwyczaj wygodna a on sam nie miał jakiś większych planów. Poza tym irytowanie tej dziewczyny wydało mu się dość ciekawym zajęciem. Chyba jego nowym hobby będzie irytowanie otoczenia. Chociaż chyba i tak to robił nie zależnie czy było to jego hobby czy też nie. A z resztą czy to ważne czym to będzie, ważne że go to nie nudziło.

Shiro - 2013-03-02 19:25:57

Do uszu przebywających na klatce schodowej ludzi po chwili dotarł stukot obcasów uderzających energicznie  o podłogę. W końcu ich oczom ukazała się smukła, damska sylwetka, która wparowała jak burza do środka. Mimo tego, iż prawie biegła do szkoły na kilkunastocentymetrowych szpilkach i w spódnicy tak wąskiej, że samo chodzenie z pewnością sprawiało jej trudności, dziewczyna wyglądała, jakby przed chwilą urwała się z sesji zdjęciowej. Nie była nawet rozczochrana... włosy spływały jej gładko po ramionach, połyskując w świetle żarówki przy każdym ruchu głowy. Li zlustrowała pomieszczenie obojętnym spojrzeniem. Z jej twarzy nie dało się wyczytać żadnych emocji, poza bezbrzeżną pogardą. Jej czarne oczy przysłonięte gęstą kurtyną ciemnych rzęs z nieukrywanym, bezwstydnym zaciekawieniem mierzyły sylwetkę opartego o ścianę chłopaka.
- Siwy, razem z tym drugim... również siwym, właśnie wychodziliście – poinformowała chłopaka, przechylając głowę na bok i szczerząc drobne zęby w demonicznym uśmieszku.

Lem - 2013-03-02 19:43:43

Lem dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie tylko na klatce schodowej znajduje się on i białowłosy chłopak, ale również dwie dziewczyny. Odwrócił się do nowo przybyłej i obdarzył ją szerokim uśmiechem, ale słowa wypowiedział przez zaciśnięte zęby.
- Nie chcę cię martwić, ale jesteś w błędzie. Jesteśmy białowłosi, a nie ,,siwi". Wychodząc stąd, zapamiętaj to sobie.

Feniks - 2013-03-02 20:05:00

Głośny nie przyjemny i jak, że pusty dźwięk czyiś obcasów przerwał chwilową ciszę. Chłopakowi na myśl od razu przyszło, iż nadchodzi jakaś tapeciara, albo ktoś tego pokroju. Zanim jeszcze owa dziewczyna pojawiła się w polu jego widzenia z płuc wydobyło się ciche westchnienie. Wysłuchał jej monologu w cierpliwości, potem spojrzał na białowłosego. - Wybacz kotku, ktoś taki jak ty nie będzie mi mówił czy stąd wychodzę czy tez nie - w jego cichym i stabilnym głosie dało się wyczuć coś w rodzaju politowania. Znów zerkną na chłopaka który jak widać poczuł się urażony. No cóż widocznie jeszcze się nie przyzwyczaił, że jak ma się białe włosy to często jest się tak nazywanym, albo naprawdę tego nie lubił. Feniks jednak nie zamierzał się przejmować komentarzami jakiejś pustej lali.


// mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz, że ta pustą lalę. ;3//

Charlotte - 2013-03-02 20:14:29

Charlotte złośliwie zachichotała pod nosem. Szybko jednak opamiętała się i nałożyła na twarz swoją niezawodną maskę obojętności. Z nieznanych nawet sobie przyczyn, dyskusja pomiędzy Li, a białogłowymi niezwykle ją rozbawiła. Niedbale skrzyżowała ręce na piersiach i zwróciła się do dziewczyny.
    - Jak zwykle miło mi cię widzieć.
    Chciała jeszcze coś dodać, jednakże stwierdziła, iż mogłoby to wywołać niepotrzebny spór, na który nie miała ochoty. Spojrzała tylko na chłopaków i mruknęła coś o dzisiejszych gentelmenach.

Shiro - 2013-03-02 20:38:00

Słysząc słowa Lema, dziewczyna wpuściła na twarz swój najjadowitszy uśmiech, lecz nie padły żadne słowa. W pomieszczeniu zapanowała cisza. Czarnowłosa leniwym ruchem zsunęła z siebie marynarkę, po czym rzuciła ją na kaloryfer znajdujący się pod ścianą. Bynajmniej nie był to gest oznajmujący, że ma zamiar się bić... raczej moment na przetrawienie słów, które padły z ust obu siwusków.
- Mi również miło cię widzieć, Char – odpowiedziała koleżance, po czym, poprawiając na sobie czarną, półprzeźroczystą koszulę z ćwiekami na kołnierzyku, ruszyła ospałym krokiem ku Feniksowi.
- Widzisz, sądzę jednak, że będziesz musiał zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń i zacząć słuchać mądrych rad... zarozumiały siwusku - odpowiedziała, stając naprzeciw chłopaka i uśmiechając się do niego na pozór łagodnie.

//Jak fajnie być zarozumiałą i teatralizującą do bólu Li. UwU
*thumbs up*

Dyrektorka - 2013-03-03 21:05:58

Większość pomieszczeń w szkole były opuszczone. Ale przed dyrektorką nic się nie ukrytej. Gdy znajdowała się koło sali 2, usłyszała jakieś odgłosy, pochodzące z klatki schodowej. Nic nie mówiąc, weszła do środka. Widząc czworo uczniów, cmokneła z aprobatą.
- Nie wiem, czy zauważyliście, ale szkoła jest zamknięta. Wracajcie do domu.

Feniks - 2013-03-03 21:31:46

Feniks bez większego poruszenia spojrzał na dziewczynę która robiła zbędne zamieszania.- Zawiało chłodem.- powiedział gdy stała już nad nim. Nawet nie nie ruszył. W tedy usłyszał głos dyrektorki.- Kochania przesuń się, zasłaniasz mi panią dyrektor.- powieszał nadal bezbarwnie. Westchną i podniósł się. I poprawił bluzę, nadal olewając Li. Ociągając się przeczesał włosy dłonią. - Kochanie nie rozbieraj się tak bo jeszcze ktoś pomyli, że jesteś chętna.- powiedział widząc jak była ubrana. Wsuną dłonie do kieszeni i ruszył w kierunku schodów.- Już idziemy. - powiedział do dyrektorki wymoszczając miły uśmiech. Zamkną oczy i potarł je jak człowiek zmęczony. - Dowiedzenia. - ruszył w dół schodów.- Idziesz Shiro?- stał przechadzać obok białowłosego.
[zt]

Charlotte - 2013-03-03 21:40:09

Charlotte chciała właśnie coś powiedzieć, jednakże jej zamiar przerwała dyrektorka. Wparowała jak gdyby nigdy nic i kazała im iść do domu. Dziewczyna niechętnie podniosła się ze schodów. Przycisnęła do siebie różową teczkę i powoli zaczęła kierować się ku wyjściu. Chciała jeszcze zaczekać na Li, jednakże pomyślała, że jeżeli dziewczyna będzie chciała z nią wracać, to po prostu za nią zawoła.
[zt]

Shiro - 2013-03-04 08:28:35

Dziewczyna zignorowała wszelkie cienkie dogryzki, które padły z ust białowłosego. W milczeniu przyglądała się dyrektorce, która właśnie wtargnęła do pomieszczenia. Jednak kolejne słowa chłopaka sprawiły, iż na jej twarz wpłynął wręcz niebiański uśmiech, który na jej obliczu mógł zwiastować jedynie kłopoty. Uniosła rękę w stronę zapiętych pod szyją guzików, po czym powolnym ruchem zaczęła je odpinać.
- Chętna? Myślę, że nie byłoby to błędnym wnioskiem. A tak między nami, zwracanie się do mnie "kochanie" jest o tyle trafne, co w ogóle - wypowiedziała te słowa czymś co w zamiarze miało być uwodzicielskim szeptem, ale brzmiało raczej jak hamowana chęć mordu, czego wrażenie potęgowały diabelskie ogniki igrające w ciemnych oczach Li. Dziewczyna kątem oka spojrzała na zniecierpliwioną panią dyrektor, jednocześnie przestając rozpinać do połowy rozchłestaną koszulę. W tym momencie jej uwaga oderwała się od postaci chłopaka, a ona sama ruszyła w stronę drzwi świecąc biustem i czarnym stanikiem wyglądającymi spod luźnego materiału. Dziewczyna w milczeniu ruszyła za koleżanka. [z/t]

Lem - 2013-03-04 12:15:28

Lem w spokoju obserwował jak sylwetki uczniów znikają z  pola widzenia, następnie odwrócił się do dyrektorki.
- Bardzo przepraszam, że zakłóciliśmy spokój pani dyrektor. - skłonił i odwrócił się na pięcie.
Już spadam, pomyślał marszcząc brwi.

[z/t]

Dyrektorka - 2013-03-09 00:37:59

No! W końcu zapanował spokój. Dyrektorka uśmiechneła się pod nosem, a potem wyszła.[zt]

Dusza - 2013-03-22 20:19:22

Zacmokała cicho ze zdegustowaniem, gdy szurając podeszwami trampków o podłogę, co oczywiście wywoływało nieprzyjemny dla ucha pisk, sunęła przez szkolny korytarz. Jak ona uwielbiała tę szkołę! Brak lepszego zajęcia zmusił Olivię do wytężenia umysłu. Po głowie chodziła jej jedna myśl - jak zająć sobie czas wolny? Ostatnio nie miała go za wiele, więc po prostu odzwyczaiła się od tego typu organizacji. Ciągle coś. Ciągle w biegu. A gdzie tu czas na miłość, na sen? Oho, zaczyna się marudzenie.
Idąc korytarzem szkolnym, nuciła coś pod nosem. Mało kto by ją tu zrozumiał - niemiecki język bądź co bądź nie był na tyle rozpowszechniony, by komukolwiek chciało się go tutaj uczyć.

Lilianne - 2013-03-22 20:28:26

Lil dopiero co pojawiła się na miejscu, a już została zmuszona na łażenie po szkole. Doprawdy... Jak na razie nie miała najmniejszej ochoty na szkolne mury jednak dopóki facet nie da jej cynku to nie może obejrzeć mieszkania. Poza tym kto lubił szkołę? Chyba te małoletnie kujony. Oczywiście doceniała zdolnych uczniów, lecz nie znosiła dzieciaków, które na siłę latały za nauczycielem, byleby tylko wkupić się na stałe w jego łaski. Olivia mogła liczyć na szczęście, ponieważ jasnowłosa kobieta miała do czynienia z trzema językami w swoim życiu. Rosyjskim, jako że to jej ojczysty język, niemieckim, ponieważ takiego nauczano w szkołach, kiedy do niej chodziła (a wcale to nie było tak dawno temu) oraz francuskim jako kaprys blondynki.
Tymczasem maszerowała z dwiema pokaźnymi walizkami przez korytarz szukając jakiegoś dogodnego parapetu w celu podłączenia laptopa. Ona nawet potrafiła być wybredna wobec najbardziej błahych spraw. Zmarszczyła brwi w wyraźnym niezadowoleniu spowodowanym obecnością jakiejś osoby. No, ale może przynajmniej wiedziała kto tu uczy chemii. W końcu jak na razie była asystentką, wiec dobrze byłoby poznać współpracownika. Bez najmniejszego zawahania podeszła ku dziewczynie. Stanęła przed nią lustrując jej twarzyczkę obojętnym spojrzeniem. Nie była na tyle chamska, by od razu "mierzyć" dziewczątko. Coś czuła, że jej towarzyszka jest nieposkromionym diabłem. Tak czy inaczej... Mniejsza z tym. Chodziło jej tylko o informacje.
- Cześć- mruknęła po francusku czekając na jakiś odzew z jej strony.

Dusza - 2013-03-22 21:06:07

Ramiona plecaka niemiło wżynały się w ciało tam, gdzie szyja łączy się z tułowiem, a podręczniki ułożyły się tak nieszczęśliwie, że twarde krawędzie przy każdym kroku obijały się o plecy, jakby nagląc do jeszcze szybszego marszu, by nie zmuszać do dalszego czekania... Wszystko wskazywało na to, że powinna zainwestować w jakiś porządny plecak. Albo usztywniającą podkładkę, może wszyć jakieś kieszenie do tego bezkształtnego wora, co by rzeczy nie walały się z tym nieprzyjemnym hałasem. Skrzywiła się lekko i grymas ten na jej twarzy pozostał, nawet wtedy, gdy dźwięk już przebrzmiał. Co jakiś czas spoglądała na znajdujące się wokół ściany w tym paskudnym, szpitalnym kolorze, jakby się nad czymś zamyślała. Ruszyła w kierunku pierwszego lepszego "wyjścia awaryjnego". A tak przy okazji trąciła łokciem jakiegoś zbłąkanego przechodnia, który zawadzał jej na drodze.
- Odsunęłabyś się - burknęła nieuprzejmie do płci pięknej, która zamierzała nawiązać z nią kontakt we francuskim języku. Nie odpowiada na tego typu zaczepki. Spojrzała na nią lodowatym wzrokiem swych zatrważająco jasnych tęczówek.
Poprawiła ona kołnierz swej koszuli, gdyż wyjątkowo pogniotła się ona podczas mało to aktywnej rozmowy z nieznajomą.

Mistrz Gry - 2013-03-23 01:12:25

Na całym terenie szkoły, nie tylko na zewnątrz, ale również wewewnątrz, można było poczuć zapach dymu i spalenizny.  Rozprzestrzeniał się on w bardzo szybkim tempie. W tym czasie, od strony męskiej łazienki, zaczęły się delikatnie palić bujne krzaki krzewów. Iskry płomieni przedostały się do łazienki chłopców, powodując małe podpalenie. Z racji bezpieczeństwa uczniów i całego personelu szkoły, wszyscy zostali powiadomieni przez radiole szkolną, o natychmiastowym opuszczeniu wszystkich budynków szkoły, co za tym idzie - odbywające się lekcje zostały odwołane.

Lilianne - 2013-03-23 10:01:25

Dziewczyna jej jedynie odburknęła, co spowodowało znudzenie Lil na twarzy. Czy wszystkie dzieciaki muszą być takie upierdliwe? Zbliżyła się do niej.
- Grzeczniej proszę, bo mam w zwyczaju informować spokojnie tylko raz, panienko- mruknęła jednak nie wiedziała czy konwersacja w tej sytuacji jest na miejscu, ponieważ do jej nosa dotarł smród palących się krzewów. Nie zamierzała tutaj stać. Należało jak najszybciej się ewakuować z miejsca. Spojrzała wymownie na blondynkę, po czym chwyciła swoje walizki.
- Idziesz czy czekasz na spalenie się żywcem?- mruknęła kierując się szybkim krokiem w kierunku wyjścia. Nic tu po niej. Czyli będzie miała wolne w najbliższym czasie? Cudowniej być nie mogło. Ledwo, co przyjechała, a już czekał ją urlop.
Miała ją zapytać o nauczyciela od chemii, lecz jakoś nie teraz było jej w głowie.

Dusza - 2013-03-23 13:16:37

Cisza zapadła na dłuższą chwilę, w czasie której dokonywała się ta wzajemna lustracja. Z jej strony powodowana głównie ciekawością.
- Co takiego? - jej mina wyrażała kompletne ogłupienie i jeśli przed chwilą mogła od biedy uchodzić za groźną, to teraz już zupełnie nie. "Panienko"? To z kim właściwie Dusza ma do czynienia? Czyżby to ktoś z personelu szkolnego? Jakaś nowa woźna? To właściwie wszystko jedno.
Pierwsze, co rzuciło się Olivii w oczy, to oczywiście błękitne tęczówki mówczyni. Reszta jak reszta, nie wyróżniała się czymś na tyle, by przykuć jej uwagę. Nie posądzała ją jednak o to, że jest starsza. Trzeba było jej pogratulować zachowania estetyki.

- Dobrze się czujesz? - zainteresowała się niemal uprzejmie, bo w końcu z wariatami trzeba ostrożnie. Spalić żywcem? Ona jakoś nic nie czuła. A może ona zwyczajnie ją podpuszcza? Musi się strasznie nudzić siedząc sama w szkole.
- Jak chciałaś, by Ci ktoś zabrał stąd te walizki to wystarczyło poprosić. - wyręczyła ją od dźwigania jej klamotów. Jakoś nie chciała mieć na pieńku z panią woźną. Pewnie dlatego, że nie chciała często napotykać na śliską podłogę w szkole...
- Ale Ci się spieszy.. - rzekła w końcu, kierując się za nią.

Szamba betonowe Pleszew Ciechocinek wellness Cennik Pozycjonowanie Google Ads BoĂŽtes de vitesses manuelles Lancia