Dyrektorka - 2013-01-29 20:43:09

Sala teatralna, jedno z najbardziej odległych miejsc od nauki, pełne magii i wyobraźni. Bell przekręciła kluczyk w zamku, który otworzył się za pierwszym razem, delikatne skrzypienie drzwi i już była w środku. Kobieta rozejrzała się dookoła, przestronne pomieszczenie, rozległa scena jak i siedziska dla widowni, nie można było powiedzieć, że nie robiło top ogromnego wrażenia. Różnorakie reflektory wisiały z każdej strony niczym sępy czekające na przedstawienie, gotowe w każdej chwili rozłożyć swoje skrzydła. Mimowolnie uśmiechnęła się, to właśnie było miejsce, które sprawiało jej najwięcej radości, przejechała wierzchem dłoni po obiciu siedzenia, nowe, zdecydowanie zbyt nowe, to był minus, który musi jak najszybciej naprawić do swojego wstępnego przedstawienia, w końcu teatr jak i aktorstwo nie było rzeczą normalną, zaliczającą się do zwykłego przywitania, w tym temacie już od pierwszych sekund powinno wprowadzić się ucznia w stan emocji dobrze dobranych do otoczenia jak i fabuły, którą będą odgrywać, przecież nie bez powodu jej samej udało się tak szybko i tak daleko zajść. Przeszła kolejny rząd rozpracowując obraną przez siebie technikę, grę świateł i cieni, jak i słuchu oraz wzroku, które powinny wyrażać więcej niż tylko jedną emocję. W końcu doszła do sceny, długa czerwona kurtyna stała nieruchomo w jednym miejscu, jak gdyby spoglądając na wszystkich nieobecnym wzrokiem. Weszła na środek podwyższenia wypatrując ostatnich rzędów, przestrzeń pomiędzy nimi byłą ogromna, jednakże nie sprawiało to zbyt dużego problemu, zawsze można byłoby zagospodarować czymś tą wolną powierzchnię, na przykład dodatkowymi efektami specjalnymi. Po dłuższych oględzinach Panna Smith wróciła do pierwszego rzędu zabierając się za dokończenie roboty papierkowej, w końcu cisza i spokój.

Opis napisany przez Anabell~

Lilith - 2013-02-03 18:36:07

Kobieta po dłuższej chwili siedzenia w bezczynności, gdyż wszystkie papiery doprowadziła do ładu i składu, wstała przeciągając się, już od paru dni miała zaplanowaną pierwszą lekcję, i bynajmniej nie miała zamiaru stracić jej na kolejny denny temat, o nie nie, tutaj potrzeba było czegoś żywego, co pobudzi tych leniwych ludzi do życia, w końcu drama nigdy nie była prostym przedmiotem w nauczaniu, więc dobry start gwarantował dobre wyniki w przyszłości, o ile dopisałoby szczęście i trochę przychylności ze strony studentów. Rozejrzała się dookoła za swym asystentem po czym zerknęła na delikatny,srebrny zegarek na jej ręce, spóźniał się, westchnęła, nie miała nic innego do roboty niż czekanie na niego, jednakże nie było to w zwyczaju Bell aby siedzieć w miejscu, więc szybko zaczęła szykować salę na jutrzejszą lekcję.

Lilith - 2013-02-06 23:03:37

Gdy już skończyła opadła bezwiednie na krzesło rozglądając się po sali, wszystko było jak należy, tak jak to sobie wyobrażała. Pomieszczenie nie posiadało okien, więc jedyne co, mogła pobawić się natężeniem światła, jednym słowem, było ciemno jak i zimno, można rzec, że niczym w kostnicy. Siedzenia zostały przystrojone delikatną mgiełką pajęczyn, które miły dodawać starości pomieszczeniu jak i dwa szkielety siedzące z przodu - Pani Charlotte, otyła, chciwa kobieta ubrana w suknię z falbankami w kolorze krzykliwego różu wraz z kapeluszem przystrojonym długim piórem flaminga, zaś w parze z nią Pan Willy, starszy, poczciwy dżentelmen w czarnym smokingu, białym fraku, wypolerowanych lakierkach i kruczoczarnym cylindrze, oczywiście Pan Willy jak i jego żona, Pani Charlotte już od dawna nie żyli, w końcu byli już szkieletami, które od jakiegoś czasu służyły Anabell. Oczywiście w sali nie obyło się bez dobrego nagłośnienia, w którym Bell się ubóstwiała, pomniejszę głośniki zostały sprytnie schowane pod siedziskami oglądających grające te same efekty dźwiękowe, jedynie pojedyncze, ukryte w narożnikach dodawały ciche piski szczurów, które efektywnie potrafiły przerazić osoby podatne na strach, lub te z słabszą psychiką, jak to czasem tłumaczyła An jej stara nauczycielka. Chyba każdy z Was pamiętał barok, kiedy to kobiety miały w zwyczaju nosić gorsety próbując się przy tym nie udusić, jak i mężczyźni, którzy mieli w zwyczaju chodzić w eleganckich smokingach wyrabianych na zamówienie wraz ze swymi przenośnymi zegarkami schowanym w kieszeni marynarki, a że temat przewodni był taki a nie inny, Bell również ubrała się w odpowiedni strój.  Włosy splątane w dobierańca delikatnie opadały na jej plecy, szyja została okryta ciężką, czarną kolią wraz z sygnetem baronowej. Suknia została uszyta w kolorze piasku pustyni, zaś gorset, który był widoczny jedynie z przodu był w kolorze jasnego brązu. Rękawy sięgały za łokcie, zakończone długimi, koronkowymi falbanami, zaś sama suknia została udekorowana u spodu delikatnymi falbankami, oczywiście nie zabrakło paniera, który ewidentnie zwiększał szerokość sukni. Westchnęła ciężko siadając pomiędzy małżeństwem w pierwszym rzędzie, wyciągnęła komórkę dalej próbując dodzwonić się do Howaito, ewidentnie się spóźniał, a tego nie znosiła najbardziej.

Howaito - 2013-02-07 01:37:28

Mocno zdyszany Howaito wbiegł do sali.
- Przepraszam Cię Anabell.- wysapał między dwoma głębokimi oddechami..
// przepraszam pisze z tel i wena mi uciekła v.v//

Lilith - 2013-02-07 19:50:47

Przez dłuższą chwilę zapatrzona dalej siedziała sobie wygodnie w towarzystwie swych starych znajomych, dopiero po usłyszeniu znajomego głosu podniosła wzrok znad komórki. Wstała leniwie rozpoznając nowo przybyłego, zresztą trudno byłoby nie poznać osobę, którą znało się przeszło sześć lat. Oparła dłonie na bokach spoglądając na niego spode łba, niczym matka - Dłużej się nie dało? - rzuciła opryskliwie dalej zła, jednakże po dłuższym czasie jedynie westchnęła po czym ruszyła w jego stronę wciąż ubrana w suknie. - Co o tym sądzisz? - zapytała ciekawa odpowiedzi, dalej się uśmiechając - Oczywiście nie zapomnij o Państwu Barells - dodała spoglądając na kościotrupy w pierwszym rzędzie, wtórnie wróciła spojrzeniem na swego asystenta, przyglądając mu się z entuzjazmem.

Howaito - 2013-02-09 20:37:01

Chłopak speszył się.
- No tego...- zaczął cicho.- spotkałem takich chłopaków... no i jakoś tak wyszło- spuścił wzrok jak to robi zbity pies. Białe włoski spadły mu na twarz więc szybkim ruchem dłoni odgarną je lekko na bok. Zaskoczony zmianą nastroju Anabell spojrzał na nią.
- Yyy... chodzi ci o sukienkę?- spytał nie ogarnięty. Przychylił główkę, na co włosy znów przysłoniły mu oczy.
- Nie jest źle... ale mogła by być bardziej obcisła na brzuchy... bardziej by podkreślała biust.- powiedział głosem znawcy. - Oo państwie Barells?- powtórzył pytająco. Fakt iż bez soczewek, bądź okularów chłopak nie wiele widział był czasem odczuwalny.

Lilith - 2013-02-10 21:08:07

Westchnęła cicho - Skoro byłeś z nimi nie mogłeś mi chociaż wysłać sms-a? - spojrzała na niego rozżalonym wzrokiem - No ale cóż, ważne, że przyszedłeś - dodała ściszonym tonem. Położyła dłonie na udach oceniając swą suknię po czym wtórnie przeniosła wzrok na Howaito, jednego była pewna, jeśli chodzi o ubiór, miał rację. Odwróciła się do niego bokiem - A więc mógłbyś ścieśnić wiązanie? - zapytała kątem oka spoglądając na swój gorset przeplatany długą wstęgą, zdziwiona jego ostatnią odpowiedzią spojrzała na niego niepewnie, lecz po chwili uśmiechnęła się delikatnie - Nie założyłeś soczewek, czyż nie? - zapytała stojąc w tym samym miejscu co poprzednio.

Howaito - 2013-02-10 22:07:49

- Wybacz wypadło mi z głowy  - rzekł bardzo cicho. Spuścił oczy zachwycony swoja nie przebiegłością.  Czemu sam nie wpadł na taki prosty, nie wręcz banalny sposób poinformowania jej. Znów na nią spojrzał i zrozumiał, że ma jej zacisnąć gorset. Zblizył się i delikatnie zaczął zaciskać, do granicy. - No zapomniałem założyć.- przyznał się. Skąd ona wiedziała takie rzeczy o nim... Aż tak rzucało się, że nie widzi zbyt wiele. Odsuną się od niej trąc oczka.

Lilith - 2013-02-11 18:30:03

Wyprostowała się biorąc w dech, nie przepadała za gorsetami, zresztą nie przepadała za całym jej "arsenałem", który miała obecnie na sobie, jednakże co się nie robi dla sztuki? Westchnęła mimowolnie czując ucisk, obróciła się do niego przodem uśmiechając się lekko po czym rozczochrała jego włosy, wciąż uważała go za małego chłopca lubiącego bawić się w piaskownicy, chodź ile było w tym prawdy, nikt raczej nie mógł powiedzieć. - Następnym razem nie zapomnij ślepa kuro - rzekła rozbawionym tonem, ruszyła ku scenie kątem oka spoglądając na chłopaka - Zaaklimatyzowałeś się w nowej szkole? - zapytała ciekawa, chodź nie dała tego po sobie poznać, było to dość normalne pytanie, można rzec, "na miejscu".

Howaito - 2013-02-11 18:37:33

Poprawił rozczochrane włosy. Jak on tego nie lubił. - Em... no postaram się, nie wiem jak ja to zrobiłem.- rzekł zdruzgotany swoją głupotą. Jak można zapomnieć założyć soczewek gdy się nie widzi. Ruszył wolno za nią. - Za klimatyzować? To za dużo powiedziane. Można rzec, że przywyknę- powiedział wesoło.-  Jest tu dużo ładnych chłopców- zauważył wchodząc za nią na scenę. - Aż żałuję, że tu wcześniej nie przyjechałem.- dodał ze śmiechem.

Lilith - 2013-02-11 19:13:27

Weszła na podest, ustawiła się na środku sceny rozglądając się dookoła - Przestronna, nie sądzisz? - zapytała ściszonym tonem głosu uśmiechając się szerzej niż dotychczas, to był jej mały świat, który tak kochała, pomimo swej dorosłej postaci wciąż była w środku małym dzieckiem, schowanym pod wieloma warstwami odpowiedzialności. Przymknęła oczy delektując się chwilą ciszy, splotła dłonie za plecami prostując się, po dłuższej chwili w bez ruchu wtórnie przeniosła wzrok na mówiącego po czym sama odebrała mu "pałeczkę" biorąc głos - Dopiero tu przyjechałeś, a już Ci romanse w głowie. Może tak weźmiesz się trochę za naukę? - rzekła spoglądając na niego karcąco, niczym wyrodna matka.

Howaito - 2013-02-11 19:27:28

Uśmiechną się. Scena wydała mu się wystarczająca. Zastukał kilka razy nogą sprawdzając czy nie bębni za bardzo. Dźwięk wydał mu się Ok.  Rozejrzał się po scenie. Wszystko wydawało mu się takie w sam raz. Rozłożył ramiona i okręcił się kilka razy wokół własnej osi. - Mamy już jakieś terminy na przedstawienie?- spytał nadal wirując. Zatrzymał się dopiero gdy Anabell przemówiła poważnym głosem. Zachwiał się nieco, ale udało mu się zachować równowagę. - E.. no bo uczenie się jest nudne... powiedz mi ilu znanych aktorów skończyło jakieś wyższe szkoły?-  odparł naburmuszając się, jak dziecko któremu odmówiono dania cukierka. Patrzył na nią jeszcze chwilę jak dzicko na matkę a potem wrócił do kręcenia się. - Dużo jest chętnych do brania udziału w przedstawieniach?- spytał znów wracając do wesołego głosu.

Lilith - 2013-02-11 21:44:03

Obserwowała go w ciszy przyglądając się ze skupieniem jego poczynaniom, nie odezwała się, jedynie usiadła na skraju sceny spuszczając nogi w dół, co wraz z ramą było dość wielkim wyczynem. Westchnęła odganiając z twarzy pukiel miedzianych włosów spoglądając w pustą przestrzeń, uciekając umysłem w przyszłość, nie skupiając się na słowach Howaito, które i tak bezceremonialnie docierały do jej umysłu, choćby nie wiadomo jak bardzo starała się nie słuchać, i tak zawsze słyszała. Westchnęła przeciągając się, odwróciła wzrok ku chłopcu odpowiadając mu bez większych ogródek na poniższe pytania - Wielu aktorów ukończyło szkołę aktorską lub teatralną, więc jeśli chcesz zostać aktorem powinieneś się przyłożyć do nauki Howaito - rzekła poważnym tonem po czym znów wróciła do swej zamyślonej osoby odpowiadając zza mgły - Obecnie dopiero będziemy mieć pierwszą lekcję, zobaczymy na co stać naszą nową klasę po czym dokładnie ocenimy ich szanse, na chwilę obecną chce zobaczyć jak będą działać bez zbędnego zagnieżdżenia w historii. - zakończyła uśmiechając się szerzej - Tematem przewodnim jest Bal karnawałowy w Zamczysku Draculi - tutaj urwała, przyciągając na twarz maskę - I zgadnij, kto będzie Draculą.

Howaito - 2013-02-12 15:21:53

Chłopak zrobił jeszcze kilka piruetów, by na koniec chwiejnie stanąć na scenie. Kolana lekko się pod nim ugięły, a on prawie wylądował na ziemi. Obraz przed oczkami nie był stabilny i dobra chwile zajeło mu ustalenie gdzie usiadła Anabell. Gdy w końcu ruszył w jej kierunku, poczuł jak zawartość żołądka opuszcza przeznaczone miejsce, i w dość nie przyjemny sposób dociera do gardła. Zanim jednak udało jej się wydostać na zewnątrz Howaito przełkną ślinę. Oczka lekko mu się zaszkliły. - Następnym razem zakaż mi się kręcić.- jękną osuwając się na ziemie obok niej. Chwycił się za brzuch, a jego buzie przeciął nikły grymas. Po chwili wyprostował się jednak i usiadł tak jak ona. Odchylając się do tyłu jak by nigdy nic. Nogami zaczął machać, jak małe dziecko, które siedzi na za dużym krześle i nie dosięga do podłogi. - Oj wiem, przecież się tylko z tobą droczę- powiedział wesoło słysząc jej oburzenie. Uderzył nieco za mocno w scenę i znów się skrzywił. Chciał powiedzieć coś w rodzaju " ta scena mnie nie lubi" jednak uznał to za zbędne, bo jeszcze mógł by się ugryźć w język. Co raczej nie było by przyjemne. Oparł się na rękach i odchylił głowę do tyłu.  - Ja będę?- spytał nadal machając nogami jak opętany.- Ja... nadaje się najlepiej jestem taki męski i w ogóle - zaśmiał się.

Lilith - 2013-02-17 17:35:35

Przyglądała się poczynaniom chłopaka aż do teraz, gdy to niefortunnie uderzył w scenę, przyciągnęła rękę do ust powstrzymując śmiech. Rozbawionym spojrzeniem przeniosła wzrok przed siebie wyciągając ręce przed siebie, rozciągając się, suknia nie była jedną z najwygodniejszych kreacji jakich Bell w swoim życiu nosiła. Zerknęła na niego kątem oka posyłając mu delikatny, niepewny uśmiech. Zastanowiła się przez krótką chwilę, fakt, Howaito nigdy nie był skory do przebieranek, na ale cóż poradzić, gdy Dracula jest tak wymagającą postacią? Osobiście sama chętnie wcisnęła by się w czarny smoking wraz z dziką różą w kieszonce, ale kto wtedy byłby główną Panią domu? Odruchowo spojrzała na chłopaka uśmiechając się szyderczo, bo czego nie robi się dla sztuki? Westchnęła przybierając obojętną minę - Jeśli nie chce być Draculą, ja nim będę, jednakże Ty musisz zostać Baronową - odparła spoglądając się w dal, jak gdyby nie powiedziała nic dziwnego, normalna konwersacja.

Howaito - 2013-02-18 18:37:13

Howaito uśmiechną się. - A dostanę sukienkę?- spytał patrząc na nią ciekawie. - Oooo i perukę?- prawie wykrzyczał podniecony. Zaśmiał się.-  Nie jednak muszę być Draculę... no wiesz. Kobiety mają piersi, a ja nie. Sukienka ze mnie spadnie.- powiedział z mina, mówiącą " Dlaczego jestem płaski jak deska?!" Po chwili machną ręką. - A zresztą obojętne.  - spojrzał w dół sceny zastanawiając się czy dobrym pomysłem było by skoczenie stąd, rozmyślił się jednak uznając, że nie chce mu się skakać, lądowanie mogło by być zbyt męczące, a poza tym nadal jeszcze kręciło mu się w głowie. - Masz już scenariusz?- kolejne pytanie wyszczeliło z niego jak z armaty. Po chwili dodał.- Czekamy na kogoś?- zaczynało mu się nudzić takie siedzenie. Chyba był zbyt żywy na takie czynności.

Andy - 2013-02-23 19:17:20

Do sali teatralnej wszedł Andy. Był lekko zmęczony i zaczerwieniony przez to na twarzy. Rozejrzał się po sali. Tylko dwie osoby ?
- Dzień dobry, witam. - zaczął. - Czy nadal są wolne jakieś role ?

Howaito - 2013-02-23 20:20:13

Widząc, że ktoś wszedł na jego buzi pojawił się jeden z tych jego uśmieszków. Zeskoczył ze sceny. Nogi się pod nim lekko ugięły i prawie nie stracił równowagi, no ale on to miał to szczęście i jednak ją zachował. Poprawił lekko pogiętą koszulę i odgarną grzywkę z oczu. By móc dobrze przypatrzeć się  przybyszowi. Ruszył do niego lekko podskakując. - Oh... ktoś się zjawił a już się bałem- zaczął mówić w trakcie drogi. Staną przed chłopakiem przekrzywiając głowę. Mrużąc oczy by coś zobaczyć zaczął chodzić wokół niego. - Ha, będziesz moim Baronem!- rzekł nieco zbyt entuzjastycznie. Za klasną w dłonie i posłał mu miły uśmiech. Obrócił się na pięcie oczekując iż Anabell podejdzie do nich, by zaszczycić ich swoją opinią na ten jak że wspaniały pomysł, na który właśnie wpadł i którego nie zamierzał trzymać dla siebie.

Lilith - 2013-02-23 23:25:23

Anabell w ciszy ominęła odpowiedzi Aito spoglądając na
      powoli, niepewnie otwierające się drzwi. Na jej usta wpełzł
      minimalny uśmiech, bo kto by sie spodziewał, że już w
      pierwszym dniu pracy odwiedzą ją nowe twarze. Westchnęła
      wtórnie wyprostowując ręce, leniwie przenosząc wzrok
      nachłopaka siedzącego obok niej - Aito, obojętnie co by sie
      stałonie pozwól mi ubrać cię w gorset - rzekła ledwo
      powstrzymując śmiech, który nachalnie wydobywał sie z jej
      gardła, ale co poradzić, gdy wizja owego chłopca w "pełnym
      wyposażeniu" była aż tak kusząca, że aż wywoływała śmiech?
      Wzrokiem podążyła za białowłosym obserwując jego zachowanie,
      jak widać znów zebrało mu sie na zaloty, cichu chichot znów
      przeszył ciszę na scenie. Dziewczyna powoli wstała podnosząc
      sie, jej suknia nie była aż tak poręczna aby z łatwością
      skoczyć z podestu i nie złamać przy tym obcasu. Kobieta
      pełnym gracji krokiem pokonała dzielącą ich przestrzeń,
      pomiędzy nowo przybyłym i Aito jak i nią samą. Bacznie
      zlustrowała spojrzeniem przybysza, jak gdyby oceniając jego
      wartości paroma nachalnymi spojrzeniami, po dłuższej chwili
      ciszy odwróciła sie napięcie gestem dłoni przywołując towarzysza aby podażał za nią - Możesz mieć rację Aito, pytanie czy wciśnie sie w strój - rzuciła w strone białowłosego posyłając mu chytry uśmiech.

Anastazy - 2013-02-24 10:53:50

Anastazy wszedł i rozejrzał się po sali. Odgarnął kosmyk włosów za ucho. Na widok sali westchnął. Nie wiadomo czy wzbudziła u niego podziw, czy odwrotnie. Po prostu lubił wzdychać. Taki nawyk. Niepewnie spojrzał na trójkę ludzi znajdujących się w pomieszczeniu.
- Czy zastałem członków klubu teatralnego? - zapytał.

Howaito - 2013-02-24 11:12:59

Howaito zwrócił się tworzą do przybyłego. Uśmiechną się od ucha do ucha. - Nie to kółko taneczne.- powiedział melodyjnym głosem. Znów rozłożył ramiona i robiąc kilka piruetów zbliżył się do niego. Jednak nie dodarł do samego przybysza, w żadnym przypadku. Po drodze przypomniał sobie, że miał już nie kręcić się wokół własnej osi. Przystaną wiec by dalszą część drogi przebyć swoim skocznym krokiem.  Gdy już stał przed nim rzekł bardzo wesoło.- Żartowałem, jest to kółko teatralne, im Jam Dracula.- Jak on lubiła swoje role. Przechylił łeb na prawo przyglądając się owemu chłopakowi. Przyłożył palec do ust, jak to robią ludzie myślący. - A ty kim byś chciał być?- spytał spokojnie zastanawiając się jaką może mieć rolę. Odwrócił się nagle w kierunku Anabell, i spojrzał na nią. - Czy mógłbym dostać scenariusz?- spytał entuzjastycznie, jak człowiek, który chce wykonać jakieś dane mu zadanie.

Anastazy - 2013-02-24 12:42:43

Anastazy przejechał po chłopaku wzrokiem i szybko zapisał coś w swoim notesie.

- Nie znam scenariusza, ani fabuły. Poza tym jeszcze się nie przedstawiłem. - oparł się o drzwi i przyjął pozycję "zamkniętą". - Nazywam się Anastazy Nightway, jestem tutaj nowy. Jak śmiem twierdzić uczniowie seniorzy?

Andy - 2013-02-25 17:40:15

Andy poszedł za Anabell.
- Możliwe, że się zmieszczę. Barona ? A może to ja powinienem zagrać Drakulę ? - uśmiechnął się do Aito. - Tak się tylko droczę, chociaż nie powiem fajna rola.
Tym razem zwrócił się do Anastazego :
- Ja też jestem nowy, ale tutaj można poczuć się jak w domu. Miło mi. Jestem Andy.

Lilith - 2013-02-26 22:19:02

Kobieta w ciszy przeglądała ubrania na podłóżnym stojaku, przewracajaąc poszczególne stroje od czasu do czasu zatrzymywała sie spoglądając to na strój to na ucznia niezbyt skupiając sie na jego wymowie, w tej chwili niezbyt miała ochotę na wysłuchawanie, pomimo tego iż był to wciąż pierwszy dzień jej pobytu w szkole już zjawiło sie pare osób chcących znaleźć swoje miejsce w przedstawieniu. Westchnęła przeciągle spoglądając w strone białowłosego chłopaka - Manuskrypt jest gdzieś na widowni, poszukaj go - odparła zmęczonym tonem, przez dłuższą chwilę zastanawiała sie po co Aito potrzebował scenariusza skoro wszystkie dzieciaki miały wykazać inwencję twórczą, no ale cóż, kto wiedział co chodzi mu teraz po głowie? Wróciła spojrzeniem na strój barona, uśmiechnęła sie lekko przykładając tkaninę do ucznia stojącego obok niej - I jak? Odpowiada ci? - rzekła delikatnie dotykając aksamitnego materiału, jak to wypadało był to elegancki, jednakże staromodny smoking z białą różą świadczącą o przynależności noszącego do domu, zaś wszyscy poza domu, który wystawiał bankiet mieli w zwyczaju przychodzić w innych odcieniach róż, na znak szacunku. Anabell jeszcze przez chwilę spoglądała sie w jego strone po czym odsunęła sie spoglądając uważnie na chłopaka - Posiadasz czarne lakierki czy chcesz je wypożyczyć ze szkoły? - zapytała wyczekując natychmiastowej odpowiedzi

Howaito - 2013-02-27 13:08:40

Chłopak uśmiechną się. - Hah... ja przyjechałem parę godzin temu.- rzekł nie dość że wesoło to jeszcze z niemałym entuzjazmem, z powodu, że nie jest jedyną nową osobą. Jeszcze chwilę stał przed  jasnowłosym i patrzył się na niego. W końcu jednak zaczął szukać Manuskryptu. Nie było to łatwe z jego ślepotą, kilka razy się o coś potkną, a za każdym razem towarzyszyło temu parsknięcie śmiechu. Jak już odnalazł owy manuskrypt i go otworzył, ze smutkiem i bólem serca doszedł do wniosku, że nie jest w stanie przeczytać ani słowa. - Anabell czemu tu jest taka mała trzcionka?- spytał z goryczą. Po chwili beztrosko wzruszył ramionami i machną rękom na Anastazego, by ruszył  za nim. Wszedł na scenę i dostał olśnienia. - Uh.. ale ze mnie bez mózg,- uśmiechną się do obu chłopaków przepraszająco. - Jestem Howaito.- znów przeprawiał swoim melodycznym głosem. Nieco  zbyt energicznie obrócił się wokół własnej osi. Przez co znów prawie wylądował na ziemi. Poprawił koszulę, która przez te wszystkie czynności lekko się pogięła i nie wyglądała jak powinna. Gdy już doprowadził się do podszedł do Anabell. Staną lekko za nią przyglądając się Andy'emu jak by wyglądał w tym stroju. Przyłożył palec do ust.

Andy - 2013-02-27 17:05:03

- Jasne, że mam. - odparł, lekko dotykając swój kostium. Piękna, delikatna tkanina, wypełniała Andiego wspomnieniami z poprzednich prób czy występów.  - Może być, podoba mi się. - uśmiechnął się. Spojrzał na Aito i teatralnie skłonił się, po czym rzekł : Jestem Andy, twój baron. Czy mam przygotować listę gości na bal ? - zapytał. - I ilu z tych gości zostanie na noc i już nie powróci do dworów ? - można było dostrzec błysk w oku Andiego.

Anastazy - 2013-02-27 22:21:46

Azy spojrzał na chłopaka, który przed chwilą się przedstawił. Ponownie zanotował coś w dzienniczku.
- Miło wiedzieć, że nie jestem jedyny.- rzekł z zadziornym uśmiechem - Coś nam tu się męskie grono zebrało, ten teatr cierpi na brak płci pięknej. - westchnął. - Tak przy okazji, można wiedzieć co przedstawiacie? Po wypowiedzi mojego poprzednika, sądzę, że to będzie Dracula...?

Lilith - 2013-02-28 18:42:44

Westchnęła cicho przekrzywiając lekko głowę w bok, wyglądało to dość dobrze więc mógł zostać Baronem, kątem oka spojrzała na Aito, który jak zwykle zapominał gdzie się znajdował, może i znali się sześć lat, ale w końcu była ona tutaj w roli nauczycielki, nie starszej koleżanki. W jednej chwili oderwała od Andy'ego ubranie ruszając w stronę sterty papierów, która jakoś sama nie mogła się schludnie poukładać. Przejrzała poszczególne dokumenty po czym znalazła pustą, białą kartę, zaczęła coś notować a gdy już skończyła spojrzała na drugiego ucznia, Anastazyego. Przez chwilę w ciszy przyglądała się zgromadzonym, jak gdyby mierzyła siły na zamiary, po długiej przerwie wraz z nowymi dostatkami tlenu w płucach przemówiła - Anastazy, wystawiamy tu bal. Czy zechciałbyś zostać jednym z gości? - zapytała uważnie obserwując swe otoczenie w między czasie znów zaczynając przewracać po kolei strony, na chwilę zatrzymała się zabierając głos - Anastazy, Howaito będziecie mieli ze mną pierwszą lekcje więc wszystko uzgodnię z całą klasą. - tu na chwilę zrobiła pauze - Zaś z twoją klasą, Andy, mam dopiero w czwartej turze sztukę, więc również poczekamy z decyzją, może zrobimy coś innego. Na chwilę obecną mogę jedynie wystawiać hipotezy, zobaczymy jak wszystko rozłoży się w czasie, jednakże na chwilę obecną - znów przerwała spoglądając na zegarek na jej dłoni - Jest dość późna godzina, proponuje wam udać się do domu lub akademika, odpocząć i naszykować sie na jutrzejszą lekcje. - zakończyła po czym sama wróciła do segregowania papierów.

Howaito - 2013-02-28 21:38:32

Howaito uśmiechną się jak to miał już w zwyczaju robić. Spojrzał raz jeszcze na jasnowłosego, po czym na Andy'ego. Czyli byli razem w klasie. Bardzo to była miła i ciesząca wiadomość. A jeszcze bardziej uradowała go myśl, iż pierwszą lekcję będzie mieć z Anabell. Przeczesał dłonią białe włosy, które znów opadły mu na oczy. Było to dość nie przyjemne, poza tym widział jeszcze mniej. Czyli można powiedzieć, że już nic nie widział. To myśl go dołowała. Jak można zapomnieć założyć soczewek, przy tak dużej wadzie. Czasem dobijała go jego "genialna" pamięć. Jak to mawiała jego siostra: Kiedyś zapomnisz się ubrać i wyjdziesz na go, a zorientujesz się jak już wrócisz. Oczywiście miał nadzieję, że tak się nie stanie. Było by to strasznie upokarzające. Poza tym na pewno by się zorientował, że jest mu zimno tu i ówdzie. Chyba aż tak roztrzepany nie był. Aito zerkną na papiery które nadal trzymał w dłoni. Przewertował je znów próbując  cokolwiek zobaczyć, na próżno. Widocznie nie było mu dane dziś tego przeczytać. - Mówisz, że jutro będziemy to przerabiać na lekcji? - spytał jak by dla potwierdzenia. W zasadzie było to pytanie retoryczne, jednak odpowiedz była by miło widziana. Chłopak przeniósł wzrok z monogramu na Anabell i w końcu ruszył w jej kierunku kładąc kartki obok papierów. - Eh... wyganiasz mnie?- spytał wesoło, oparł się o jedno z siedzeń i przyglądał się jej mozolnej pracy.

Andy - 2013-03-01 17:41:42

Ady spojrzał na wszystkich trochę smutny. Nie chciał, aby pierwsza próba już się skończyła. Był gotów nawet zostać tu do jutra, gdyby tylko było to konieczne.
- Czyli już koniec próby ? - zapytał. - Eh... Czas tak szybko płynie, gdy się dobrze bawi. Mon Dieu... No cóż dobrze się z wami bawiłem. - uśmiechnął się do obecnych.

Anastazy - 2013-03-01 21:39:46

Chłopak spojrzał na przedstawicielkę płci pięknej.

- Jesteś nauczycielką? - zdziwił się.

Według niego ta dziewczyna wyglądała na jego rówieśniczkę, nawet młodziej. W dodatku te kokardki, były strasznie mylne. Ciekawiło go ile nieznajoma ma lat, ale jak to mawiają ludzie "Kobiet się o wiek nie pyta.". Rzadko ich słuchał, ale tym razem postanowił się zastosować do tej rady. Miał nadzieję na nowe znajomości, chciał poznać kogoś takiego z kim mógłby dzielić swoje zainteresowania - muzyka klasyczna, poezja, rysowanie... Spojrzał na Aito. Nowo poznany znajomy nie wyglądał wcale na kogoś, kto recytuje wiersze w samotności. Westchnął. "Nie oceniaj książki po okładce." - pomyślał. Nagle przypomniał sobie zdanie, które obiło mu się o uszy. Jutro ma z tą kobietą sztukę? Zmrużył oczy.
- Faktycznie jest dosyć późno... Do zobaczenia na lekcji, Aito, pani nauczycielko.
Obrócił się na pięcie i wyszedł z sali teatralnej [z.t]

Andy - 2013-03-02 17:34:25

- Och... - Andy wzruszył ramionami. - To ja też już pójdę. Dobranoc. Odwrócił się, po czym płynnym krokiem przeszedł do końca sali. Zaraz potem zniknął za drzwiami. <zt>

Lilith - 2013-03-03 00:04:26

Poczekała aż w wszyscy ze zgromadzonych opuszczą salę po czym z głośnym westchnięciem opadła na fotel, to był dość ciężki dzień, nie dość, że przez cały czas musiała nosić na sobie swój cały "ekwipunek"  to jeszcze przyszli nowi uczniowie żądni wiedzy, owszem, ubóstwiała takich ale w takich chwilach wolałaby wyrzucić ich za drzwi niż z nimi dyskutować. Przeniosła wzrok z papierów na białowłosego chłopaka, który jako jedyny został. Ziewnęła przyciągając do ust dłoń po czym odparła zmęczonym głosem - Aito, na Ciebie też pora - rzekła czując jak ogarnia ją coraz większa senność, mimo wszystko kto nie byłby zmęczony po tak długim dniu?

Lilith - 2013-03-03 22:30:21

Ziewnęła, w końcu nastała cisza, wszyscy z niedawno
      zgromadzonych opuścili te miejsce idąc w swoją strone.
      Odłożyła na bok już posegregowane dokumenty, pomimo tego, że
      było już późno i dobrze wiedziała, iż powinna już iść to
      magiczne miejsce obojętnie kiedy i gdzie nie pozwalało jej
      opuszczać jego. Uśmiechnęła sie sama do siebie, cisza koiła
      jej zmysły. Powoli, z ociągiem wstała rozglądając sie na
      około jak gdyby poszukując czegoś własnym wzrokiem, w końcu westchnęła, przebrała sie w swój normalny strój po czym opuściła sale.
Zt~

Krótkie, ponieważ Autorce usunęło pół pracy z telefonu ._.

Szamba betonowe Zielona Góra Ciechocinek wellness Cennik Pozycjonowanie Google Ads BoĂŽtes de vitesses manuelles Lancia