Uśmiechnął się, widząc jego czerwoną buźkę. Jak on ją kochał. Pocałował go w czoło, po czym zaczął ustami schodzić w dół, po skroni, przez oko i policzek, aż w końcu skosztował jego ust. Teraz już nie odpuści. Za nic w świecie. Przysunął się jeszcze bliżej niego, napierając przy tym swoją erekcja na jego erekcję. Robiło mu się coraz bardziej niewygodnie. Przygryzł jego wargę, po czym spojrzał w szare oczy. W jego tęczówkach dominowało pożądanie. Naprawdę nie chciał już dłużej czekać, aby móc pobawić się z Ourellem. Puścił jego wargę i powoli polizał jego wargi. - Czy ty mi właśnie proponujesz seks w wannie? - uniósł jedną brew do góry i znów sie o niego otarł, ani na chwilę nie przestając patrzeć w jego tęczówki. Nie mógł nic poradzić na te pożądanie. Byli ze sobą już z dwa lata, a mimo to tak samo go kochał. I tak samo pragnął jego ciała, które ani trochę mu się nie znudziło. - Spokojnie. Ja już zadbam o to, abyś wytrzymał jak najdłużej.
Offline
Dlaczego musiał się tak wstydzić? Byli już ze sobą trochę czasu... a będą i więcej, a Ourell wciąż się rumieni i zawstydza przez bruneta. Zamknął jedno oko, gdy Tsuki zaczął schodzić pocałunkami od jego czoła do ust. Niepewnie odpowiedział na pieszczotę i stęknął zaskoczony, czując jak ociera się swoją erekcją o jego. Wszystko ładnie pięknie, tylko czy osiemnastolatek naprawdę musiał doprowadzać go do takiego stanu i robić co mu się podoba? Co prawda Jerys się zgodził, ale... Speszony odwrócił wzrok, gdy tylko chłopak spojrzał na niego. Co to za wzrok? - C...co!? Oczywiście, że n... - nie dokończył, bo znów poczuł przyjemny prąd, poprzez otarcie. I znowu to robił. Obrócił jego słowa przeciw niemu. Przez co wyszło, że szatyn miał na myśli robienie wspólnie czegoś zboczonego. Na jego kolejne słowa nic nie odpowiedział przez dłuższy moment. Nie miał pojęcia co. - Nie musisz... o to dbać. - będzie problem jeżeli dojdzie za wcześnie... wcześniej niż Tsuki. A to się pewnie stanie, jak zwykle. Może powinien poprosić... żeby poćwiczyli? Nie, to byłoby zbyt krępujące. A pewnie brunet by go wyśmiał.
Offline