#16 2013-02-18 01:07:30

Kaede

Samorząd Uczniowski

44045770
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 25
Punktów :   

Re: Pokój Samorządu Uczniowskiego (tzw. Pokój Gospodarzy)

Podsumowanie przewodniczącego było o tyle trafne, co godne nagany. Mimo faktu, że od dwóch lat samorząd opierdalał się, gdy chodziło o integrację i podobne jej sprawy, nikt z wyżej postawionych nie raczył tego zauważyć. Nauczycielom wystarczało, że mają z głowy organizowanie wycieczek i pilnowanie porządku, czego mogli chcieć więcej? Dlatego też nikt zapewne się nie zdziwi, gdy Hibariego i Kaede zabraknie podczas śpiewania piosenek przy ognisku, czy wspólnej wycieczki na basen. Szczerze mówiąc nikt się ich tam nawet nie spodziewał.
- Rzeczywiście smutne... Odnoszę jednak dziwne wrażenie, że tęsknić za nami nie będą – skwitowała, po czym zaśmiała się cicho. Faktem było, że gdy tylko starsi uczniowie zorientują się, że ich nie ma, będą mieli co oblewać. Kaede nie umknął fakt, że czujne spojrzenie przewodniczącego wyłapało już jej poddenerwowanie. Bardzo chciała mieć ten dzień już za sobą, bo doskonale wiedziała, że mimo tego, iż uczniowie od razu po załatwieniu formalności mogli iść do domów, samorząd będzie siedział w szkole o wiele dłużej. Miała jednak nadzieję, że wrobiony zostanie w to jedynie przewodniczący, a jej samej uda się zwiać. Pytanie Hibariego wyrwało ją z zamyślenia, a ona sama nim zaskoczona, przeniosła spojrzenie na chłopaka, unosząc brwi w wyrazie zdziwienia.
- Sądzę, że z pewnością ty miałeś jakieś wyraźne powody... u mnie to najwyżej objaw zapędów masochistycznych - odpowiedziała po chwili namysłu, w której beznamiętnie bawiła się leżącym na blacie długopisem.


I'm not a slut... I just love love~

Offline

 

#17 2013-02-18 01:26:36

Hibari

Samorząd Uczniowski

10593558
Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 65
Punktów :   

Re: Pokój Samorządu Uczniowskiego (tzw. Pokój Gospodarzy)

Fakt, że nie będą się integrować był dla uczniów oczywiście czymś dobrym. Ich zabawa wyglądałaby zapewne na laniu każdego ucznia, którego zachowanie nie spodoba się którejś z dwójki przewodniczących. Całe szczęście szkoła oszczędza im tego, a na wycieczkach mogą samotnie wiercić się po cholera wie jakich ciemnych uliczkach. Byli z nich oczywiście zadowoleni, fakt, że dopilnowali wycieczki ostatecznie zwalniał ich z potrzeby integracji z pozostałą częścią Słodkiego Amorisu. Pewnie to właśnie jeden z powodów podjęcia się tej roboty, no bo, im akurat zależy na tym, aby nie oglądać tych przeciętnych mord uczniów, którzy nie różnią się niczym poza kolorem włosów, czy też oczu.
- Masochistka, huh? Tobie naprawdę potrzebny jest lekarz. - stwierdził na spokojnie, siedząc cały czas na dupie tak jakby wszystko zrobił. Prawda jest jednak bolesna. Nic nie robienie jest w tym momencie bezsensowne. Została góra dokumentów do wypełnienia, a oni najwidoczniej nie spieszyli się zbytnio do zajęcia się kilkoma dodatkowymi kartkami papieru. Pytanie tylko po co ona dalej tu siedziała? Swoje przecież zrobiła, teraz to on tylko musiał dopilnować całej sterty tego gówna, mogła przecież już dawno wyjść, bo przecież do tej pory nie rozmawiali ze sobą jakoś mniej czy bardziej intensywnie. Wystarczyło im te kilka słów w pracy, aby "tęsknota" już minęła.
- Eh... chyba najwyższy czas coś zrobić... - podniósł wreszcie swoje szanowne cztery litery i podszedł do swojego biurka. Usiadł na krześle tuż obok niego i spojrzał na pierwszy z góry dokument, który chwilę wcześniej wziął do ręki. Zrezygnowany położył go na stół i w trymiga wypełnił. Kątem oka zerknął na współpracownicę.
- Jesteś wolna... - dał znak, iż dokumenty wypełni sam. Dosyć już zrobiła, a poza tym te papiery nie należały do jej obowiązków. Miała tylko złożyć podpis na jakiejś jednej setnej procenta wszystkich tych druków, przez co nie była potrzebna i może odłożyć to na następny dzień. Tak czy siak było już późno, zbliżała się godzina 18:00, a mu pewnie jeszcze kilka godzin przy tym zejdzie. Sama nuda, tak więc nie ma co się męczyć, niech przynajmniej ona nacieszy się życiem przez ten krótki czas. Jutro zaś znowu przyjdzie czas na poważne rozkminy, dokumenty i inne pierdoły, które są mniej lubianym zajęciem tych dwojga.


http://destructivemind.files.wordpress.com/2009/08/249f3cf366a5e0_large.gif

"Get ready to fly?"

Offline

 

#18 2013-02-18 01:56:30

Kaede

Samorząd Uczniowski

44045770
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 25
Punktów :   

Re: Pokój Samorządu Uczniowskiego (tzw. Pokój Gospodarzy)

- Cieszę się, że ostatecznie po latach doszedłeś do tego słusznego wniosku – skwitowała żartobliwie jego wypowiedź, jednak na jej twarzy nie pojawiła się najmniejsza zmiana. Czuła, że dla przewodniczącego czas względnej sielanki dobiegł końca i będzie musiał wziąć się za robotę, a ona będzie mogła ulotnić się ze szkoły. Gdy usłyszała jego słowa wiedziała, że jej towarzystwo nie będzie już Hibariemu potrzebne, dlatego zebrała kilka kartek z biurka i wrzuciła je luzem do torby, po czym, wstając z krzesła, przerzuciła ją sobie przez ramię.
- Dziękuję panie przewodniczący... - odpowiedziała, wpuszczając na twarz pobłażliwy uśmieszek i zwracając spojrzenie w stronę chłopaka, który już zagrzebywał się w papierach. Nie zazdrościła mu, bo czystym szaleństwem byłoby podejrzewanie, że lubił on to, nad czym spędzi następne kilka godzin. Kaede chwyciła bluzę, która do tej pory wisiała na oparciu krzesła, po czym ruszyła w stronę drzwi.
- Do jutra i powodzenia... - rzuciła w stronę chłopaka, posyłając mu rozbawione spojrzenie i symbolicznie salutując, po czym drzwi zamknęły się za jej osobą, a ona znów musiała wpuścić na twarz anielski uśmiech, ponieważ korytarz mimo późnej pory nadal był zatłoczony.
[z/t]

Ostatnio edytowany przez Kaede (2013-02-18 20:47:24)


I'm not a slut... I just love love~

Offline

 

#19 2013-02-19 15:22:14

Hibari

Samorząd Uczniowski

10593558
Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 65
Punktów :   

Re: Pokój Samorządu Uczniowskiego (tzw. Pokój Gospodarzy)

Odprowadził wzrokiem vice-przewodniczącą, po czym niechętnie rozpoczął wypełnianie ton dokumentów, z którymi powinien się uwinąć do godzin nocnych. Pisał, pisał, pisał, aż w końcu mu się to odechciało. Oparł się o siedzenie i odchylił głowę do tyłu. Był już bardzo zmęczony, a nie wypełnił jeszcze nawet połowy.
- Całe życie na przypale... - wymamrotał na znak swojej dezaprobaty do całej tej pierdolonej sytuacji. Po zrobieniu sobie kolejnego kubka kawy, przystąpił do uzupełniania drugiej części dokumentów. Całe szczęście, większość z nich wymagała tylko jego podpisu, gdyż wypełnienie ich należało do Kaede. Te formularze odkładał na osobną kupkę. Po kilku godzinach udręki udało mu się podpisać wszystkie papiery, a co za tym idzie był wolny na wieczór, a raczej noc, gdyż godzina 20:45 to już bardziej noc. Ubrał się i poszedł do domu, uprzednio zamykając na klucz pokój gospodarzy.

z/t

Ostatnio edytowany przez Hibari (2013-02-19 15:22:24)


http://destructivemind.files.wordpress.com/2009/08/249f3cf366a5e0_large.gif

"Get ready to fly?"

Offline

 

    TOP50 GryToplista gier - RPG, MMORPG, Fantasy, Gry OnlineNajlepsze strony o Anime i Mandze w necieInternetowe gry online, gry przeglądarkowe, MMORPG, MMO, RPG online

stat4u

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
zrodlo wellness wellness hotel Ciechocinek boite de Vitesse reconditionĂŠe wodomierze wrocław