-Zależy też od tego, co według ciebie uznawane jest za pomoc. - położył dłoń na karku i przechylił głowę w bok, rozciągając szyję.
-No racja. Szpieg musi nie rzucać się w oczy. Więc na pewno nie nadajesz się na tą posadę. - uśmiechnął się i rozejrzał dookoła.
-Będziemy tu dalej stali jak te dwa kołki, czy może gdzieś usiądziemy? - brunet jeszcze nie do końca rozbudził się po małej drzemce i nie uśmiechało mu się stać tak bezczynnie przez jeszcze jakiś czas.
Offline
- No jak to się nie nadaje? Niby w którym miejscu się rzucam w oczy? - chłopak spojrzał na siebie.
Miał na sobie fioletowy T-shirt z napisem "Think about tomorrow", Luźne czarne spodnie i odpiętą niebieską bluzę. Spojrzał na swoje biało czerwone buty i czerwoną czapkę trzymaną w dłoni. Zaśmiał się cicho robiąc nagły ruch w tył by łańcuszki na jego szyi zabrzęczały.
- Ja nie wiem w ogóle czemu tak uważasz - wzruszył ramionami i zaczął bardzo wolnym krokiem iśc w prawą strone
- chodź tam jest ławka - powiedział wesoło poprawiając słuchawki na szyi
Offline
-Nic a nic. Każdy pomyliłby cię ze zwykłym szarym człowiekiem. Na przykład ze mną. Albo z tłustą ciotką Mirandą. - przewrócił oczami i uśmiechnął się.
Przeciągnął się i poprawił torbę na ramieniu, na chwilę zatrzymując wzrok na błękitnym niebie pokrytym białymi chmurkami.
-Ja też nie wiem. - westchnął i ruszył na chłopakiem.
Offline
Podszedł do ławki i usiadł na niej wygodnie. Skupił uwagę na chłopaku podchodzącym do niego.
Odchylił po chwili głowę i wpatrzył się w niebo
- Z tą ciotką to też ironia czy mówiłeś serio? - uśmiechnął się lekko - powinienem się czuć urażony? Bo nie wiem. I nah... uważasz, że jestem zbyt kolorowy? - zaśmiał się i wyprostował wbijając w niego wzrok
Offline
Zdjął torbę i rzucił ją na ławkę, po czym sam na nią usiadł. Westchnął i założył ręce za oparcie.
-Kto wie. Jakby się przyjrzeć uważnie, to można zobaczyć podobieństwo. - uśmiechnął się, spoglądając w stronę szatyna.
-Jeśli chcesz zostać szpiegiem, to jesteś zdecydowanie za kolorowy. W takich ubraniach nigdzie się nie zakradniesz i nie przejdziesz nie zauważony. - przeniósł wzrok przed siebie, wpatrując się w wodę.
Offline
- Porównałeś mnie do tłustej ciotki? zgiń przepadnij potworze - zaśmiał się i zdjął słuchawki kładąc je obok siebie. Odchylił znów głowę do tyłu.
- Nie chce być szpiegiem, jestem na to za tępy - uśmiechnął się lekko - mówisz, że nie przejdę nie zauważony? Jakoś... ludzie nie zwracają na mnie uwagi - powiedział spokojnie i zakrył twarz czapką.
Offline
Spojrzał zdziwiony na chłopaka. Nawet przyjemnie się z nim gadało.
-Cóż... Teraz prawie każdy jest zapatrzony w siebie i większość ludzi nie widzi prawie nic, poza czubkiem swojego nosa. Ja od razu bym cię zauważył. Zwłaszcza, że gdybyś miał czerwone spodnie przypominałbyś Papę Smerfa.
Offline
Uniósł nieco czapkę nad swoją twarzą i zerknął na niego
- Powinieneś dostać w zęby - mruknął i uśmiechnął się po chwili - ale jestem za leniwy. Poza tym moja czapka jest z daszkiem i nie przypomina skarpety. I... no nie przypominam go!
Zakrył znów twarz czapką
- Nienawidzę ludzi - wymamrotał - swoją drogą mówisz, że byś mnie zauważył, jednakże nie rzuciłem Ci się w oczy. To mnie rani!
Offline
Chłopak uśmiechnął się. Śmieszyło go to, jak tłumaczył, że nie jest smerfem.
-Nie rzuciłeś, ponieważ chodziłem z głową w chmurach i nawet nie zauważyłem o co się potknąłęm. Ale gdybym jednak był normalny, od razu bym cię zauważył. - zakrył dłonią usta, zasłaniając ziewnięcie. - A może to dlatego, że nie do końca się obudziłem? Nie ważne. - dłonią poczochrał swoje włosy, a jego wzrok utkwił w małej chmurce o kształcie palca, która powolutku wlokła się po niebie.
Offline
Zdjął czapkę całkiem z twarzy i spojrzał na niego.
- Cieszy mnie fakt, że się dużo uśmiechasz. Nawet jeśli to przez mój debilizm. Ludzie nie robią tego za często.
Wpatrywał się w chłopaka w zamyśleniu
- Po pierwsze: sam bujasz w obłokach, a mnie upomniałeś! Po drugie: spanie na dworze jest nie rozsądne. Co jeśli ktoś by Cię okradł, a mnie nie było by w pobliżu? Jesteś taki nieostrożny - teatralnie potarł dłonią czoło
Offline
Położył dłoń na piersi i również westchnął teatralnie.
-Oj, przepraszam, moja wina. Mogłem poczekać, aż wpadnę na ciebie... - z udawanym zamyśleniem podrapał się po głowie. - Co ja biedny bym zrobił w takim wypadku? No nie wiem... Może złapał tego durnia i skopał mu dupsko? - uśmiechnął się.
Offline
- Ale byś spał! Nawet byś nie zauważył! On by cie okradł, a Ty otwierasz potem oczy i jesteś nagi!
Patrzył na niego z powagą. Widząc kątek oka przechodzacych ludzi zerknął na nich. Patrzyli sie na niego zaskoczeni. Skierował swój wzrok spowrotem na rozmówce i zaśmiał się.
- Dobra oni twierdzą, że przesadziłem
Wziął głęboki wdech i głośno wypuścił powietrze
- Kumam, że jestem zbędny, ale nie musisz tego aż tak pokazywać - uśmiechnął się
Offline
-Może i bym spał, ale ja nie śpię jak kamień, jak niektórzy. Ale czemu od razu nagi? - podniósł jedną brew i spojrzał na towarzysza. Trzeba przyznać, chłopak umie zwracać na siebie uwagę. Spojrzał na szatyna. I jest bardzo porywczy.
-Mogą twierdzić, co sobie chcą. Opinia innych obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. - znów odgarnął włosy. Cóż, to już wpadł w jego nawyk i tego nie zmieni.
Offline
Zastanowił się patrząc na niego.
- Mnie to by wypadek samolotu czasem nawet nie obudził - zaśmiał się - ale nie zawsze, jednak niestety nie wiem od czego to zależy. Czemu do naga? Nie wiem.. bo tak pomyślałem, że okradną ze wszystkiego i tak wyszło
Popatrzył na oddalających się ludzi i oparł dłonie na ławce machając przez moment nogami jak dziecko.
- Więc, niczyje zdanie Cię nie obchodzi?
Offline
Położył łokcie na oparciu ławki. Spojrzał na jezioro, gdzie pływały kaczki i uśmiechnął się delikatnie.
-Jestem jaki jestem i nie muszę podobać się każdemu. Nikt nie jest idealny. Na razie tak. Ale w życiu każdego znajdzie się taka osoba, której zdanie jest dla nas najważniejsze.
Offline