Brunet tylko uśmiechnął się. Mały słodziak.
-Jeszcze trochę. Już zaraz kończę, słodziaku.
Naprawdę podobało mu się to, jak szarooki licealista reagował na jego bliskość. To było takie słodkie i rozkoszne. No dobra, może trochę z tym już przesadzał, ale naprawdę podobały mu się reakcje niższego chłopaka.
Offline
Podniósł nieco głowę. Czemu to trwało tak długo? A może tylko dłużyło się w wyobraźni szatyna...
Zerknął na bruneta i zmarszczył brwi widząc jego uśmiech - to nie jest zabawne... - mruknął niekontrolowanie jakby z przyjemności i szybko odsunął się od Tsukiego tym samym przylegając plecami do ściany. Wzdrygnął się na kontakt z zimnym, jednak nie przysunął się z powrotem do młodszego chłopaka. Czerwieniąc się skierował wzrok w dół. I jak on sie zachowywał? Jak nastolatka...do tego dziewica. - już... wystarczy
Offline
-Ale przecież się nie śmieję, słodziaku. - uśmiechnął się, ustawiając normalny strumień wody i odwiesił słuchawkę na miejsce. Nic nie mógł poradzić, że aż tak bardzo lubił ta bliskość szarookiego. W końcu była ona taka wspaniała. Najmniejszy dotyk, dzięki któremu czuje się jego ciało. Ale skoro on ma małego focha to oznacza, że brunet ma sam sie umyć? Westchnął, nalewając płynu na ręce i zaczął wmasowywać żel w swoje ciało.
Offline
Wysunął ręke w jego stronę jednak momentalnie ją cofnął. No tak, przecież "kara"...
Naprawdę, szatyn powinien 15 razy się zastanowić nim coś postanowi bo i on odczuwał skutki swoich postanowień względem Tsukiego. Przymknął powieki - dziękuje - wymamrotał i sam pospiesznie nalał płyn na ręce. Już spokojniej zaczął go rozsmarowywać na całym ciele zerkając przy tym co jakiś czas na czarnookiego
Offline
-Nie masz za co dziękować, kociaku. - uśmiechnął się delikatnie i przymknął powieki. zauważył ten drobny gest. A więc chłopak jednak sam chciał go dotknąć... Ale skoro to ma być kara dla Tsukiego... A więc może posłucha się go i nie będzie go dotykał aż do odwołania albo i dłużej? Tylko jedno ale... Ile ta kara miała trwać?
Offline
W końcu przestał na niego patrzeć, czując jak jego policzki robią się coraz bardziej gorące. Zmył z siebie szybko pianę i wyszedł z kabiny. Wzdrygnął się z zimna i zaczął wycierać swoje ciało. Po chwili przewiązał sobie ręcznik w pasie. Gdzie oni zostawili ubrania? W salonie? Czuł jak krople wody kapią z jego włosów. Nawet nie chciało mu się ich wycierać ręcznikiem...same wyschną. Teraz ważne by się uspokoił.... w końcu kara to kara.
Offline
Chłopak westchnął i szybko skończył się myć. Spłukał się i zakręcił wodę. Wyszedł z kabiny i uśmiechając się, otrzepał włosy tak, jak robią to psy. Przygryzając język podrapał się w głowę i spojrzał na chłopaka, ogarniając mokra grzywkę z oczu.
-Dasz ręcznik? -
Offline
Spojrzał na niego i szybko odwrócił wzrok. Wyciągnął z szafki ręcznik i ostrożnie mu go podał. Tak bardzo chciał teraz przytulić Tsukiego... Uśmiechnął się mając przed oczami wizję siebie walącego głową w ścianę. No nic Ourell zachowuj się normalnie, albo raczej nie normalnie, tak jak to zawsze. Szatyn wyszczerzył się jednak nie udało mu się zmusić siebie do spojrzenia na czarnookiego. - Opowiesz mi trochę o swojej kuzynce? - jego głos brzmiał radośnie przez co sam się sobie zdziwił bo twarz wciąż miał czerwoną
Offline
Z wdzięcznością przyjął ręcznik od szatyna i od razu zaczął wycierać swoje czarne kłaki. Po chwili przestał i spojrzał na szarookiego, zupełnie nie spodziewając się tego pytania.
-O mojej kuzynce? Myślałem, że ja znałeś...
Westchnął, zaczynając wycierać swoje ciało. No tak... Ta rudowłosa Ikari, która wiecznie chciała mu pomóc i troszczyła się o niego jak prawdziwa siostra...
Offline
- Znałem, ale za dzieciaka... - spojrzał na niego już nieco spokojniejszy. Na twarzy wciąż miał szeroki uśmiech - pewnie wyrosła na piękną kobietę. - Potrząsnął nieco głową na boki i wesoło wyszedł z łazienki. Średnio pamiętał tą dziewczynkę. Przecież był wtedy dzieckiem, miał prawo zapomnieć. Poza tym nie widział jej dość długi czas. I to nie tak... że był z nią jakoś zżyty. Chociaż bardzo ją lubił. Ciekawe jak zareagowałby Tsuki gdyby mu powiedział?
Offline
Chłopak westchnął i owinął ręcznik wokół swoich bioder
-Pewnie tak. Zazwyczaj brzydkie kaczątko przemienia się w łabędzia, czy jakoś tak. - uśmiechnął się delikatnie, podążając za swoim kochankiem. Ta rudowłosa, uparta baba... Swoją drogą... Ciekawe, co u niej słychać? W końcu nie widzieli się już może z pięć lat, a jakby nie patrzeć sporo zawdzięcza ej czarnookiej Detsuyunie.
Offline
Przeciągnął się wyciągając ręce w górę i usiadł zadowolony na sofie. Teraz to mu się wspomnienia włączyły... Zaśmiał się nie mogąc się powstrzymać i spojrzał wyszczerzony na bruneta. - Za dzieciaka była śliczna... więc jakie brzydkie kaczątko? - uniósł jedną brew rozbawiony. Lubił wspominać tą dziewczynę. Naprawdę kojarzył z nią pozytywne chwilę. Mimo, że była ona starsza. Chętnie spotkałby ją, mimo, że pewnie by się przy niej wstydził. A może wręcz odwrotnie?
Offline
-No tak... Dzieciaki wszystko postrzegają inaczej. Albo po prostu masz inną definicję piękna. - westchnął i podniósł swoje bokserki, od razu je zakładając. Usiadł na jednym z foteli i zarzucił sobie ręcznik na mokre włosy. Kątem oka spojrzał na szatyna i wygodniej rozsiadł się na siedzisku.
-A tak w ogóle... Kiedy ją ostatnio widziałeś?
Offline
Zmarszczył brwi udając urażonego - nie postrzegałem inaczej.. i naprawdę uważam, że była ładna. - Wyszczerzył się po chwili ponownie i wstał z sofy. Poszukał wzrokiem swoich bokserek i spodni. Kiedy w końcu je zauważył, podniósł oba z podłogi i ubrał. Zapiął pasek od spodni i z powrotem usiadł na kanapie. Zaczął bawić się mokrym ręcznikiem zastanawiając się - kiedy? Hm... ostatni raz chyba jak miałem jakoś 16 lat. Ona była już pełnoletnia wiec pewnie byłem dla niej dzieciakiem - zaśmiał się - ale, całus i tak mi się podobał
Ostatnio edytowany przez Ourell (2013-04-16 23:32:25)
Offline
Brunet uniósł jedną brew do góry.
-Całus? - dlaczego on nic o tym nie wiedział? I o tym, że jego Rudziak przyjaźnił się właśnie z nim? Westchnął. Razem z tą czarnooką dziewczyną powracają wspomnienia. I to nie koniecznie, te najlepsze.
Offline