-Lepiej nie będę się pytać, co z nią robiłeś...
Uśmiechnął się i zdjął czapkę, by nałożyć ją daszkiem do tyłu.
-Jesteś pewien, ze chcesz powierzyć Janusza w moje ręce?
Ostatnio edytowany przez Mitsukuni (2013-02-16 08:22:20)
Offline
- Nic z nią nie robiłem! Narzekałaby pewnie, że za mało jej daje żarcia, albo, że ją budzę, albo... nie wiem
Uśmiechnął się znów szeroko patrząc na chłopaka
- Tak, Ja po prostu wiem, że on teraz chce zmacać Twoją głowę - zaśmiał się
Offline
-Mam się go obawiać? - spojrzał na chłopaka. Chciał się go zapytać o kilka rzeczy, lecz nie wiedział, czy już wypadało... ale skoro Ourell pytał, to chyba on też może. Ale nie chciał, by chłopak uważał go za zbyt wścibskiego, bo już zdążył zauważyć, że ma zmienne humorki. Albo raczej... Czasem pokazuje się jego prawdziwa twarz, a nie głupkowato uśmiechnięta maska. Tak przynajmniej mu się wydawało.
Offline
- Jest nie groźny - zaśmiał się ponownie i poczuł jak pies go pociągnął.
Obrócił się w stronę Shinohiego wołając go z uśmiechem. Ten jednak zignorował jego nawoływania i wesoło zaszczekał na innego psa. Szatyn zrezygnowany spojrzał na chłopaka i zrobił zmieszaną minę
- Coś nie tak?
Offline
Chłopak pokiwał głową, wyrywając się z zamyślenia.
-Nie... Wszystko jest w porządku. - uśmiechnął się do towarzysza. Spojrzał na swojego pupila, który jak zawsze szalał po całym parku, Rozkoszna psina. - Czyż Shinohi nie jest słodki?
Offline
Zaczął się śmiać patrząc na niego.
- Slodkie było to, że właśnie zabrzmiałeś jak mała dziewczynka mówiąca o ukochanym psie
Szatyn uspokoił się po chwili i spojrzał za psem przybierając poważny wyraz twarzy
- Jakby Cię coś trapiło to mów śmiało - mimo, że na niego nie patrzył słowa te skierował do bruneta
Offline
-Czy ja ci przypominam małą dziewczynkę? - założył rękę na rękę i przyciągnął je do torsu.
-Dlaczego pytałeś się o mojego wujka? - westchnął i przeniósł wzrok na twarz szatyna.
Offline
- Nie przypominasz! Po prostu.. zabrzmiałeś tak.. jak to nazwać.. ja wiem? Beztrosko czy coś w tym stylu - uśmiechnął się i spojrzał na moment na bruneta. Widząc, że i on na niego patrzy odwrócił wzrok kerując go na psa
- Więc o to chodzi... tak jak powiedziałem, miałem wrażenie, że już kiedyś tam byłem. W tej okolicy, a może nawet i w mieszkaniu. Ale to tylko moje przypuszczenia. Bo szczerze mówiąc nie pamiętam. Miałem kiedyś koleżankę.. szok nie? Ja miałem koleżankę - zaśmiał się - bardzo ją lubiłem, ale byłem dzieckiem. No i nie wiem czy to była Twoja kuzynka.
Chłopak podrapał się po głowie i zamyślił na chwile
- Nawet jeśli, to dość ciekawe. Choć przyznam dziwne uczucie gdy tak mi się to przypomniało
Offline
A więc dlatego bredził o tym wszystkim. Westchnął i spojrzał na beztrosko biegającego psa. On to nie miał żadnych większych z,artwień i problemów z kontaktami.
-To chyba normalne. Ale kto wie? Może to ona? W końcu nigdy nic nie wiadomo.
Offline
- Lepiej żeby mnie nawet nie pamiętała - zaśmiał się - złamała moje dziecięce serduszko.
Patrzył chwile na psa, aż w końcu sierował wzrok na chłopaka i uśmiechnął się szeroko
- Ale teraz mam nową miłość
Offline
- A jeszcze kilka godzin temu ktoś mi mówił, że związki go wcale nie interesują. - również spojrzał na szatyna.
Offline
- No bo to jest dość nietypowy związek! - zabrał mu czapkę z głowy i wyszczerzył się jak głupek
- prawda Januszu? Oni nas nigdy nie zrozumieją - zaczął się śmiać, aż ludzie zwrócili na niego uwagę.
Uspokoił się widząc to i spojrzał na bruneta
- Sorka, znów się gapią
Offline
-Wiesz... Na twoim miejscu ja już bym mu nie zaufał... - przyklęknął na jedno kolano i zawołał do siebie Shinohiego. Pies od razu podbiegł do pana, który pogłaskał go po pyszczku i wyjął z kieszeni jego ulubione chrupki. Shinohi od razu usiadł i podał łapę brunetowi, za co otrzymał przekąskę.
Offline
Wlepił wzrok w chłopaka, jak obchodzi się z psem. Po chwili odwrócił głowę zaciskając usta. Bez słowa odszedł kawałek i usiadł na najbliższej na ławce. Odchylił głowę w zamyśleniu zamykając oczy.
- Dlaczego to mnie tak wkurza? - wymamrotał cicho do siebie
Offline
Pies przewrócił się na plecy, przez co brunet zmuszony był do pieszczenia jego brzuszka. Shinohi tak śmiesznie machał tylnymi łapkami, gdy drapało się go po brzuchu i obejmował przednimi łapami rękę, gdy zbliżała się ona do szyi psa. Chłopak zaprzestał pieszczot i ukucnął.
-Kto jest śliczną psinką? - pies od razu zerwał się na cztery łapy. - Shinohi jest śliczną psinką. - zaszczekał i zamerdał ogonem. Następnie skoczył przednimi łapami na chłopaka, przez co on wylądował na ziemi, pod atakiem mokrego języka. - Shinohi złaź! - Chłopak zaśmiał się, gdy pies kontynuował czynność. - Powiedziałem, żebyś przestał! Złaź ze mnie krowo. - niezrażony piesek wciąż lizał swojego pana.
Offline